Usyk zdradził, z kim chce się zmierzyć. Nie mógł tego powiedzieć jaśniej

W lipcu Ołeksandr Usyk po raz drugi w karierze rozprawił się z Danielem Duboisem. Ukrainiec potwierdził swoją dominację, posyłając Brytyjczyka na deski w piątej rundzie.

Tym samym Ukrainiec dołożył pas IBF do posiadanych wcześniej pasów WBC, WBA, IBO, WBO lub The Ring. Stał się niekwestionowanym mistrzem świata w wadze ciężkiej.

W listopadzie Usyk stracił jednak ten tytuł. W ostatnim czasie zrzekł się mistrzowskiego pasa WBO. Zgodnie z jego oczekiwaniami nie ułożyło się bowiem starcie pretendentów.

Ukrainiec chciał zawalczyć z Josephem Parkerem, licząc, że ten pokona Fabio Wardleya. Stało się jednak inaczej. Brytyjczyk rozbił Nowozelandczyka i ostatecznie zgarnął tytuł.

Długo nie wiadomo było jednak, z kim teraz zmierzy się Usyk. Koniec końców przyznał, że liczy na dobrowolną obronę mistrzowskiego pasa federacji WBC z Deontayem Wilderem, do czego przychyliły się zarówno jego obóz, jak i sama organizacja.

Po kilku tygodniach Usyk potwierdził swoją wypowiedź. Na gali bokserskiej w Rijadzie, podczas której obejrzał starcie Naoyi Inoue z Davidem Picasso, wyzwał Amerykanina.

- W najbliższym czasie chcę zawalczyć z "Bronze Bomberem". Dokładnie tak, z Wilderem - ujawnił cytowany przez DAZN. Amerykanin nie ustosunkował się do jego słów.

Wszystko wskazuje na to, że potyczka może odbyć się w 2026 roku. Byłby to jeden z dwóch pożegnalnych występów Usyka. Sam zainteresowany wspominał o tym sporo razy.