W ringu nie miał sobie równych. Zasztyletowano go w biały dzień

W ringu nie miał sobie równych. Zasztyletowano go w biały dzień
RAFAL JACNIAK / pressfocus
Nie żyje Abu Jusupow. 39-letni Rosjanin padł ofiarą zbrodni.
Abu Jusupow przez długi czas toczył walki na poziomie amatorskim. Wreszcie w 2020 roku wszedł na profesjonalny szczebel.
Dalsza część tekstu pod wideo
Od tego czasu wziął udział w 10 starciach. Wygrał dziewięć z nich, w tym siedem przed czasem. Jedno natomiast zremisował.
Kariera boksera została jednak tragicznie przerwana. Jak informuje The Sun, we wtorek mężczyzna został raniony nożem na stacji kolejowej Berlin-Gesundbrunnen.
Pięściarz miał wdać się w awanturę z grupą ludzi oczekujących na pociąg. Chwilę później został raniony w szyję. Świadkowie zajścia natychmiastowo wezwali służby.
Na miejscu jako pierwsi pojawili się policjanci. Ci próbowali reanimować rannego do czasu przyjazdu karetki. Później 39-letniego Rosjanina przewieziono do szpitala.
Niestety, życia Jusupowa nie udało się uratować. W środę zmarł. Jego śmierć zszokowała szereg innych zawodników i trenerów. Pożegnali go w social mediach.
Jusupow wszedł do ringu po raz ostatni w styczniu. Rozprawił się wtedy z Giorgim Kandelakim. Pozostawił żonę i trójkę dzieci.
Redakcja meczyki.pl
Michał BonclerWczoraj · 19:38
Źródło: The Sun

Przeczytaj również