Walka freakfighterów przepisem na sukces? Działacz KSW stawia sprawę jasno

20 grudnia w łódzkiej Atlas Arenie odbędzie się XTB KSW 113. Będzie to ostatnie wydarzenie spod szyldu polskiego giganta w tym roku.

Podczas nadchodzącej gali słynny influencer, Adam "AJ" Josef, skrzyżuje rękawice z polskim tyczkarzem, Piotrem Liskiem. Zestawienie zakontraktowano w limicie do 100 kilogramów w formule MMA bez uderzeń łokciami w parterze na dystansie trzech trzyminutowych rund.

Niedługo po ogłoszeniu pojedynku w kuluarach rozpoczęła się gorąca dyskusja. Część kibiców stwierdziła, że głównym powodem angażu freakfighterów była chęć poprawy sprzedaży biletów na nadchodzącą galę.

Spekulacje fanów uciął dyrektor sportowy KSW, Wojsław Rysiewski. Działacz w programie Klatka po klatce wyznał, że wejściówki sprzedawały się świetnie jeszcze przed ogłoszeniem walki Josefa z Liskiem.

- Jeszcze zanim walka "AJ" vs Lisek została ogłoszona już mieliśmy lepszą sprzedaż pod względem liczby biletów i wpływów z bramki w Łodzi w porównaniu do gal KSW 70 i KSW 64, czyli gal z walkami "Pudziana" z Materlą oraz "Pudziana" z "Bombardierem" - zaczął Rysiewski.

- Jesteśmy na dobrej drodze, żeby przekroczyć jeszcze wcześniejszą galę, czyli KSW 47 z walkami Pudzianowski vs Kołecki i De Fries vs Narkun. To wypracowaliśmy naszą pracą i nazwiskami, które do tej pory były ogłoszone, czyli Adrian Bartosiński, Paweł Pawlak, Artur Szpilka i pozostałymi uczestnikami głównych walk - dodał działacz.

Trzeba jednak jasno stwierdzić, że walka Josefa z Liskiem niewątpliwie napędzi sprzedaż biletów na nadchodzące wydarzenie. Zestawienie przyciągnie na galę odbiorców spoza docelowej grupy KSW.