Włodarz KSW podsumował Pudzianowskiego. Brutalne słowa

Co dalej z Mariuszem Pudzianowskim? Ten temat wciąż rozpala wyobraźnię sympatyków. W ostatnich miesiącach popularny "Pudzian" mógł przenieść się ze świata MMA do świata freak-fightów.

48-latek miał ofertę "transferu" z KSW do Fame MMA. Mógł wziąć udział w walkach z Natanem Marconiem i Adrianem Ciosem oraz z Jayem Silvą. Ostatecznie starcia nie doszły jednak do skutku.

W końcu były strongman zawalczył z innym byłym strongmanem. W trakcie gali KSW 105 zmierzył się z Eddiem Hallem. Starcie miało zaskakujące rozstrzygnięcie: "Pudzian" przegrał w mniej niż minutę.

Pomimo kontynuowania współpracy z KSW relacje Pudzianowskiego ze sternikiem organizacji Martinem Lewandowskim pogorszyły się. A poszło właśnie o możliwe dołączenie do federacji freak-fightowej.

Lewandowski już wcześniej wiele razy krytykował 48-latka. Nazywał go "wolnym zawodnikiem" dokonującym "idiotycznych ruchów". Na kanale KOstyra SE ponownie nie zamierzał się hamować.

- Po 16 latach nasza relacja nie była już tylko relacją czysto zawodową. Nie chcę jej też nazywać przyjacielską, ale na pewno była relacją kumpelską. Dużo o sobie wiedzieliśmy, mieliśmy dużo planów, dużo wspólnych gadek przeprowadziliśmy i nagle jakbym rozmawiał z obcym człowiekiem - wyznał.

- To jest dla mnie przedziwne, nie jestem w stanie sobie tego wytłumaczyć. Jest wolnym strzelcem. Nie mam wobec niego żadnych oczekiwań i nie ma też między nami żadnego kontraktu - przyznał.

Wypowiedź Lewandowskiego jeszcze bardziej podsyciła plotki o możliwym ostatecznym odejściu "Pudziana" z KSW. Sam zawodnik nie zareagował jednak na te słowa.

Kariera Pudzianowskiego w MMA trwa już od 2009 roku. W 27 walkach zaliczył 17 wygranych i 10 przegranych. Jedno starcie zakończyło się werdyktem "no contest".