Zawodnik KSW odpalił się po gali. "Okradli mnie"

Zawodnik KSW odpalił się po porażce na gali KSW. We wpisie w social mediach stwierdził, że został okradziony z werdyktu.
W minioną sobotę w szczecińskiej Netto Arenie odbyło się XTB KSW 112. W trakcie gali wystąpiło kilku lokalnych bohaterów.
Jeden z nich, Tomasz Romanowski, skrzyżował rękawice z Alainem Van De Mercktem. Tamto starcie rozstrzygnęło się na pełnym dystansie.
Sędziowie podjęli jednogłośną decyzję i wskazali Polaka jako zwycięzcę. Dwóch z trzech sędziów stwierdziło, że "Tommy" wygrał wszystkie rundy.
Belgijski zawodnik nie krył zaskoczenia werdyktem. Malowało się ono na jego twarzy jeszcze w oktagonie. Najcięższe działa odpalił dopiero po zakończeniu gali.
- W zeszłą sobotę popełniłem błąd, ufając sędziom. Zdominowałem walkę, ale decyzja była już ustalona wcześniej. Wykorzystali mnie do promocji swojego zawodnika i mnie okradli. Podczas ważenia nazwali mojego przeciwnika legendą, ale człowiek pozbawiony godności nie zasługuje na to miano. W Polsce już to nazwali: wałek roku - przekazał Belg w serwisie X.
Van De Merckt stoczył pod szyldem KSW trzy pojedynki. Na chwilę obecną legitymuje się rekordem jednego zwycięstwa oraz dwóch porażek.