Złoty medal nie dla Szeremety. Zabrakło tak niewiele

Tegoroczne mistrzostwa świata w boksie są niezwykle udane dla reprezentacji Polski. W piątek do finałów awansowały Aneta Rygielska, Julia Szeremeta oraz Agata Kaczmarska. Cała trójka miała już gwarancję srebrnych medali, jednak apetyty były zdecydowanie większe.

W turnieju kobiet do 57 kg o tytuł mistrzyni świata walczyła Julia Szeremeta. W drodze do finału pokonała ona Yan Cai (Chiny), Karinę Ibragimową (Kazachstan) i Valerię Arboledę Mendozę (Kolumbia). W decydującym starciu przeciwniczką Polki była Jaismine Lamboria.

Szeremeta odważnie weszła w tę walkę i od początku starała się punktować rywalkę. Dzięki temu zapracowała na zwycięstwo w pierwszej rundzie.

Jej przewaga w ringu nie utrzymywała się jednak długo. Wraz z upływem czasu przeciwniczka zaczęła zyskiwać coraz większą przewagę. O ile druga odsłona była bardzo wyrównana i mogło boleć, że sędziowie wskazali w niej zwycięstwo Lamborii, o tyle trzecia przebiegła pod znakiem niemal całkowitej dominacji ze strony reprezentantki Indii. Szeremeta nie zdołała odrobić strat i poniosła porażkę.

Pierwsza wygrana runda finalnie nie wystarczyła do mistrzostwa świata. Zdaniem sędziów polska pięściarka przegrała tę walkę wynikiem 1-4 i musiała zadowolić się jedynie drugim miejscem. Jej reakcja mówi wiele: widać było, że realnie liczyła na złoty medal.

Srebrny krążek Julii Szeremety jest pierwszą zdobyczą medalową Polski na trwających mistrzostwach świata w boksie.