Justyna Kowalczyk czwarta w sprincie w Pjongczang

W Korei Południowej nie pojawiło się wiele zawodniczek ze światowej czołówki. Rywalizację na obiektach olimpijskich odpuściło m.in. wiele Norweżek i Finek.

Kowalczyk sygnalizowała wysoką formę od początku zawodów. W eliminacjach zajęła drugie miejsce, a ćwierćfinał wygrała z dużą przewagą nad resztą stawki.

Znacznie trudniejszym wyzwaniem okazał się półfinał. Polka zyskiwała na podbiegach, ale swoją przewagę traciła na zjazdach. Na ostatnią prostą wyścigu wychodziła na pierwszym miejscu, ale na ostatnich metrach dała się wyprzedzić Silje Oeyre Slind. Po zaciętej walce utrzymała jednak drugie miejsce i awansowała do finału.

Ostatni bieg dnia nasza zawodniczka zaczęła spokojnie, ale już na pierwszym podbiegu zaczęła wyprzedzać rywalki. Dobrą pozycję straciła jednak na decydującym zjeździe. Najlepiej pokonała go Anamarija Lampić ze Słowenii, która wypracowała sobie kilkanaście metrów przewagi i pewnie zwyciężyła. Polce uciekły jeszcze dwie rywalki - Slind i Ida Sargent. Choć Kowalczyk mocno walczyła na ostatnich metrach, to nie była w stanie dogonić Norweżki i Amerykanki. Czwarte miejsce to i tak najlepsze osiągnięcie Polki w tym sezonie Pucharu Świata.