Małysz ma radę dla Tomasiaka. Tego potrzebuje, żeby być w czołówce PŚ

Polskie skoki nie mogą wygrzebać się z dołka, w którym znalazły się w ostatnich latach. Starzy mistrzowie nie są już w stanie rywalizować z najlepszymi na świecie. Dotyczy to m.in. Kubackiego, który w sobotę w Klingenthal nie zakwalifikował się nawet do drugiej serii. Przegrał wewnętrzną rywalizację z Kacprem Tomasiakiem, Kamilem Stochem, Piotrem Żyłą, a nawet Maciejem Kotem.

Małysz nie ukrywa, że oczekuje więcej od Kubackiego. Ma dla niego konkretną radę.

- Jego skoki nie są stabilne. Musi odpalić z kopyta. Musi zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę - stwierdził Małysz w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.

- W przypadku Dawida boję się tylko, żeby nie przekombinował. Tu wszystko musiałoby być przemyślane. Dawid potrafi skakać, dać z siebie wszystko i nie trzymać tego tak bardzo pod kontrolą - dodał prezes PZN.

Na początku sezonu najlepszym z Polaków jest nie żaden z członków starej gwardii, a Tomasiak, dla którego to pierwszy sezon w Pucharze Świata. Małysz uważa, że 18-latek już teraz jest w stanie kończyć zawody w czołówce. Zapowiadało się na to już w Klingenthal, gdzie Tomasiak był piąty po pierwszej serii. Zawody zakończył na 18. miejscu.

- Mam dla Kacpra radę, które mnie samemu towarzyszyła przez lata na skoczni. Potrzebuje dwóch dobrych, równych skoków. To jest podstawa i myślę, że trzeba dać Kacprowi trochę czasu, żeby ustabilizował dyspozycję. Uważam, jednak, że będziemy mieć z niego dużo pociechy - podsumował Małysz.

W niedzielę w Klingenthal odbędzie się kolejny konkurs. Początek kwalifikacji o 14:30. Początek zawodów zaplanowano na 16:00.