Michał Doleżal bez ogródek po drużynowym konkursie skoków. "Nie jest w formie"

Po pierwszej serii biało-czerwoni plasowali się na trzeciej lokacie. Mieliśmy nadzieję, że Polacy utrzymają miejsce na podium.

Niestety w finałowej serii nasi zawodnicy skakali już znacznie gorzej. Szczególnie zawiódł Dawid Kubacki, który uzyskał zaledwie 97 metrów.

- Widać, że nie jest w formie. Ma ciągle problem przy wyjściu z progu. Wychodzi za wysoko, a później traci prędkość. Staramy się szukać pozytywów i poprawiać punkt po punkcie - ocenił Doleżal.

Z dobrej strony w Wiśle zaprezentował się Kamil Stoch. Dzięki jego próbie w ostatniej serii Polska awansowała z szóstego na czwartą lokatę.

- U Kamila skoki są naprawdę powtarzalne. Trochę żałuję, bo on się męczy z tym, że potrzebuje potwierdzenia, pewności, że każdy skok jest dobry. Na razie tego nie ma, ale konkretnie u Kamila z tymi skokami jest bardzo dobrze - podkreślił Doleżal.

Jutro odbędzie się konkurs indywidualny. Niedzielne zmagania na skoczni im. Adama Małysza powinny rozpocząć się o godzinie 16:00.