Mocne słowa Stocha po decyzji ws. Doleżala. "Mogę skończyć karierę. Nikt mnie nie zmusi, by skakać dalej"

Mocne słowa Stocha po decyzji ws. Doleżala. "Mogę skończyć karierę. Nikt mnie nie zmusi, by skakać dalej"
Feng Kaihua / Press Focus
Zaognia się konflikt między liderami polskiej kadry skoczków a Polskim Związkiem Narciarskim. Kamil Stoch zagroził nawet, że może zakończyć karierę.
Michal Doleżal nie będzie dłużej trenerem polskich skoczków. Decyzja Polskiego Związku Narciarskiego wywołała duże niezadowolenie wśród liderów kadry. W mediach publicznie krytykują ją Kamil Stoch, Dawid Kubacki czy Piotr Żyła. Pierwszy z nich swoje zarzuty do działaczy powtórzył przed kamerami TVP.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Sposób, w jaki potraktowano naszego trenera, nie przedłużając z nim umowy i nie dając szansy, by usprawiedliwić popełnione błędy i przedstawić plan naprawczy, nie pytając zawodników, nie powinien mieć miejsca. Trener Doleżal powinien dostać jeszcze jedną szansę albo możliwość powiedzenia, co było źle, co trzeba naprawić. Wtedy dopiero powinno się podejmować decyzje - mówił Stoch w rozmowie z TVP.
Trzykrotny mistrz olimpijski podkreśla, że PZN powinien zaprosić na rozmowy nie tylko Doleżla. Jego zdaniem sytuacja wymagała przeprowadzenia bardzo szerokiej analizy i konsultacji.
- Wszyscy popełnialiśmy błędy, tego nie da się ukryć. Wszyscy zawinili. Potrafię się przyznać do pomyłek. Nie może być tak, że szukamy kozła ofiarnego, którego trzeba wyrzucić. Każdy musi zajrzeć wgłąb siebie, zobaczyć, co mógł zrobić lepiej, i w którym momencie mógł to zrobić. Trzeba się też zastanowić, co należy teraz poprawić. Ktokolwiek z zarządu PZN-u począwszy od prezesa, poprzez sekretarza generalnego, dyrektora sportowego, cały sztab szkoleniowy, nie tylko trenera głównego, ale także jego asystentów, którzy też mieli wpływ na to, co się dzieje z młodszymi zawodnikami, poprzez inne sztaby szkoleniowe, od których uczy się młodzież i skończywszy na nas zawodnikach może stwierdzić, że gdzieś popełnił błąd i coś mógł zrobić inaczej, lepiej. Jesteśmy rasą rozumną, potrafimy wyciągać wnioski z błędów - powiedział Stoch.
34-latek już w rozmowie z Eurosportem zasugerował, że sam może opłacić sobie trenera i dalej pracować z Doleżalem. W TVP poszedł dalej. Mówił o tym, co może się stać jeśli konflikt między skoczkami a PZN nie zostanie załagodzony.
- Mogę skończyć karierę. Nikt mnie nie zmusi do tego, bym skakał dalej. Obecna sytuacja bardziej mnie zniechęca do tego, by dalej wkładać w to siłę, energię i motywować się do ciężkiej pracy, niż miałaby mnie zachęcać. Wszystko zależy od tego, jak ta sytuacja się zakończy i czy będę miał szansę pracować z ludźmi, których będę darzyć zaufaniem, którzy wleją we mnie wiarę, że nasza praca będzie miała szansę powodzenia – podsumował Stoch, dodając później, że decyzji nie będzie podejmował pochopnie.
Skoczek nie ukrywa, z kim chciałby pracować w kolejnych miesiącach.
- Wciąż da się wszystko poskładać i możemy jeszcze uratować trenera. Będę o niego walczył - powiedział o Doleżalu.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski26 Mar 2022 · 15:58
Źródło: TVP Sport

Przeczytaj również