"Płakaliśmy z Martą razem". Poruszające słowa Dawida Kubackiego po geście Anże Laniska

Kubacki z powodu choroby żony zrezygnował ze startów w końcówce sezonu. W ten sposób stracił miejsce na podium Pucharu Świata. Wypchnęli go z niego Stefan Kraft i Anże Lanisek. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej zajął czwarte miejsce.

Słoweniec po ostatnich zawodach w sezonie zachował się we wspaniały sposób. Oddał hołd Kubackiemu - wszedł na podium z jego tekturową podobizną. Polak był poruszony jego zachowaniem.

- Nie wyobrażałem sobie tego w ten sposób. Ścisnęło mnie to za gardło i od razu napisałem wiadomość do Anże o tym, jak zareagowaliśmy. Bo płakaliśmy z Martą razem. Teraz, kiedy rozmawiamy, dalej mnie ściska - mówił Kubacki w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".

- Na skoczni możemy się sportowo żreć, ale przechodzimy przez bramkę i jesteśmy razem. Nikt nie ma myśli, że ten drugi mógł coś zepsuć. To, co zrobił Anże... Szacunek, bo to udowadnia, jakim jest człowiekiem i jak ma wielkie serce. Widzieliśmy też z żoną tablicę, na której wszyscy się podpisywali pod życzeniami zdrowia - dodał.

Kubacki wyjaśnił, że stan jego żony poprawia się z każdym dniem, ale wciąż jest daleki od optymalnego. Na nim też wszystko odcisnęło wyraźny ślad.

- To, co przeszedłem w tym tygodniu... w dwóch ostatnich tygodniach, na pewno odbije na mnie grubszy ślad. Też będę musiał popracować z psychologiem. Teraz trudno mi określić, jak się czuję. Działałem zadaniowo, jazda na adrenalinie. Kiedy się skończyła, trudno było się pozbierać. Teraz jest trochę lepiej, ale emocje i przeżycia będą do przepracowania w najbliższym czasie - podsumował Kubacki.