Polski skoczek narciarski zderzył się z... ptakiem. Groźny incydent na Wielkiej Krokwi

Spotkania zwierząt ze skoczkami narciarskimi w trakcie treningów czy zawodów wydają się być bardzo mało prawdopodobne. Od wyjścia z progu do lądowania mija bowiem zaledwie kilka sekund. Dodatkowo skocznie są na bieżąco monitorowane w kwestii przebywania na nich nieproszonych gości.

Taka historia przytrafiła się jednak trenującemu w SMS-ie Szczyrk Jakubowi Niemczykowi. Klub odbywał w ostatnich tygodniach zgrupowanie w Zakopanem. Skoczkowie próbowali swoich sił na Wielkiej Krokwi. W trakcie jednego ze skoków doszło jednak do zdarzenia, którego nikt się nie spodziewał.

- Gdy Kuba Niemczyk siedział już na belce, na mniej więcej 90. metrze zeskoku usiadł większy ptak. Gdy Kuba przelatywał nad nim, to ptak wystartował w górę i uderzył skoczka w twarz - powiedział trener Sławomir Hankus w rozmowie z "TVP Sport".

- Ptak siedział dość mocno po prawej stronie zeskoku, patrząc z perspektywy zawodnika. To mógł być jakiś myszołów. To był naprawdę duży ptak - dodał Wiktor Pękala, który pomagał tego dnia w prowadzeniu zajęć dla młodych adeptów skoków narciarskich.

Szczęśliwie Niemczyk najadł się głównie strachu. Wyszedł bowiem z bliskiego spotkania z ptakiem bez uszczerbku na zdrowiu. 16-latek zyskał jedynie małą ranę na twarzy po muśnięciu przez szpony bądź dziób, spadły mu też gogle. Wylądował jednak bez problemów i mógł kontynuować trening.

Młody skoczek narciarski trenuje w SMS-ie Szczyrk, choć jest zawodnikiem Klimczoka Bystra. Należy do grupy szkolonej przez Sławomira Hankusa i Roberta Mateję. W sobotnim konkursie indywidualnym w ramach Letnich Mistrzostw Polski zajął 50. miejsce.