Strzelanina przy Łazienkowskiej. Wybitny mecz Mladenovicia i lider w Warszawie [WIDEO]

Strzelanina przy Łazienkowskiej. Wybitny mecz Mladenovicia i lider w Warszawie [WIDEO]
Adam Starszyński / Press Focus
Aż siedem goli padło w spotkaniu Legii Warszawa z Wisłą Płock. Obrońcy tytułu aż 10 razy strzelali na bramkę gości, co drugie celne uderzenie okazało się skuteczne, dzięki czemu wygrali 5:2. W nagrodę wskoczyli na pozycję numer jeden w tabeli Ekstraklasy.
Po ubiegłotygodniowym zremisowanym starciu z Jagiellonią piłkarze Czesława Michniewicza mogli czuć spory niedosyt. Jeden punkt nie oddawał tego, jak wyglądało to spotkanie. Dziś nadarzyła się szansa na rehabilitację i ponowne wskoczenie na pozycję lidera po wczorajszym potknięciu Pogoni. Na Łazienkowską przyjechała jednak ekipa wyjątkowo dobrze dysponowana w ostatnim czasie. “Nafciarze” bowiem w czterech ostatnich spotkaniach zgarnęli komplet punktów, a na rozkładzie mieli m.in. Lecha Poznań i Lechię Gdańsk.
Dalsza część tekstu pod wideo
Podopieczni Radosława Sobolewskiego zaimponowali od pierwszej minuty wysokim pressingiem i odważną grą w ataku. Z kolei legioniści rozpoczęli nerwowo, czego efektem była żółta kartka Artura Jędrzejczyka już w siódmej minucie, wcześniej ratując sytuację po złym wybiciu piłki przez bramkarza Cezarego Misztę.
Gospodarze szybko się pozbierali. W 10. minucie Filip Mladenović dośrodkował w szesnastkę, a tam Paweł Wszołek nieprzepisowo został powstrzymany przez Kacpra Rogozińskiego. Sędzia Mariusz Złotek nie miał wątpliwości i wskazał na “wapno”. Jedenastkę pewnie wykorzystał Mladenović myląc kompletnie golkipera gości. 1:0 dla warszawian.
Nie minęło kilkadziesiąt sekund po wznowieniu, a mistrzowie Polski mogli już prowadzić dwoma golami. Lopes podręcznikowo wyłożył piłkę Wszołkowi, jednak z uderzeniem skrzydłowego bardzo dobrze poradził sobie Krzysztof Kamiński.
Co nie udało się w minucie 12., zostało zrealizowane w 16. Znów w roli głównej Mladen. Serb ponownie świetnie pokazał się z lewej strony, dobrze zacentrował na prawą stronę pola karnego. Tam pojawił się Bartosz Kapustka, który przyjął piłkę, wziął na zamach rywala i na koniec oddał płaski, skuteczny strzał w kierunku bliższego słupka. Wydaje się, że Kamiński mógł w tej sytuacji zrobić odrobinę więcej. Akcja po której ręce same składały się do oklasków.
Napór nie słabł, płocczanie ledwo nadążali za huraganowymi atakami gospodarzy. Najpierw obrońcy zablokowali strzał Luquinhasa, jednak Legia cały czas była w posiadaniu piłki. Chwilę potem z dystansu uderzał Kapustka, a Kamiński z najwyższym trudem wybronił swój zespół przed stratą trzej bramki. Pięć minut przed przerwą znów musiał skapitulować. Wszystko zaczęło się od przechwytu Kapustki w środku pola. Następnie Juranović wrzucił piłkę z prawej strony, Lopes strzelił głową, Kamiński sparował futbolówkę wprost przed siebie. Wtedy pojawił się Mladenović, który domknął akcję. Koniec strzelania? Niekoniecznie.
“Nafciarze” złapali kontakt 180 sekund później. Zdobyli stały fragment gry. W polu karnym Legii zakotłowało się, Rzeźniczak sprytnie dograł na dłuższy słupek, potem legioniści próbowali się wybronić, ale ostatecznie to Dusan Lagator cieszył się z trafienia. A w doliczonym czasie goście cieszyli się z następnego, gdy Misztę zaskoczył Filip Lesniak. Pięć goli do przerwy! 3:2 dla Legii.
Drugą połowę znów lepiej zajęli piłkarze ze stolicy. To oni w 50. minucie wyprowadzili wzorowa kontrę. Kapustka wbiegł w pole karne i podał wzdłuż szesnastki do niepilnowanego Luquinhasa. Brazylijczyk jedynie dopełnił formalności.
W kolejnych minutach przewaga mistrzów Polski tylko się zwiększała. Blisko piątego gola był m.in. Mateusz Wieteska i Jędrzejczyk i Bartosz Slisz. Ale za każdym razem albo brakowało dokładności, albo dobrze w bramce spisywał się Kamiński. Udało się znowu Luquinhasowi. Przy tym trafieniu dużą rolę odegrał wprowadzony po przerwie młodzieżowiec Kacper Kostorz.
Przekonujące zwycięstwo wyprowadza “Wojskowych” na prowadzenie w Ekstraklasie. Podopieczni Michniewicza mają punkt przewagi nad Pogonią i 8 nad Rakowem Częstochowa, który swój mecz rozegra jutro z Zagłębiem Lubin.
Redakcja meczyki.pl
Tobiasz_Kubocz 20 Feb 2021 · 16:54
Źródło: własne

Przeczytaj również