"Zemsta" klubu za gola dla reprezentacji? Nieprawdopodobna historia po meczu pełnym kontrowersji

"Zemsta" klubu za gola dla reprezentacji? Nieprawdopodobna historia po meczu pełnym kontrowersji
Nikku / PressFocus
Wczoraj informowaliśmy o pełnym emocji i kontrowersji spotkaniu Arab Cup między Katarem i Algierią. Mecz prowadził Szymon Marciniak, który przedłużył rywalizację o kilkanaście minut. W 105. minucie Polak podyktował rzut karny dla Algierii. Wykorzystał go na raty Youcef Belaili. Dzień później klub z Kataru rozwiązał z nim kontrakt.
Algieria prowadziła od 59. minuty po bramce Djameleddine Benlamriego. Katarczycy zdołali jednak wyrównać w doliczonym czasie gry. Marciniak, ku zdziwieniu Aiglerczyków, doliczył 9 minut do regulaminowych 90. Gol padł w 97. minucie i został uznany dopiero po konsultacji z wozem VAR.
Dalsza część tekstu pod wideo
To nie był jednak koniec emocji na Al Thumama Stadium w Dosze. Mimo że gra została wznowiona w 100. minucie, polski arbiter nie zamierzał kończyć spotkania. W 105. podyktował rzut karny dla Algierii.
Algierczycy, choć na raty, to wykorzystali "jedenastkę" i zameldowali się w finale Arab Cup. Szymon Marciniak po raz ostatni gwizdnął w 109. minucie, a więc 10 minut później niż zaplanował. Nie brakuje komentarzy, że Polak popełnił błąd, przedłużając grę na tyle długo, że Algieria zdołała jeszcze wywalczyć rzut karny.
- Powinien doliczyć trzy minuty i skończyć w 90+13 ewentualnie w 90+14 - napisał na Twitterze Maciej Wąsowski, dziennikarz "Przeglądu Sportowego". - Oby mu to nie zaszkodziło w drodze na MŚ 2022 - dodał.
Okazuje się jednak, że emocje związane z dramatycznym meczem nie ostygły jeszcze długo po końcowym gwizdku. Wczoraj katarski klub Qatar FC poinformował bowiem o rozwiązaniu umowy z Youcefem Belailim - strzelcem zwycięskiego gola dla Algierii.
Czy to “zemsta”? Wiele na to wskazuje, choć do publicznej informacji nie podano powodu rozwiązania kontraktu. 29-latek na swoim Instagramie pożegnał się z klubem i kibicami.
Redakcja meczyki.pl
Adam Nowacki17 Dec 2021 · 12:18
Źródło: Marca

Przeczytaj również