Świetne parady Vladana Kovacevicia wybawiły Raków w meczu z Florą! "Sam siebie uratowałem" [WIDEO]

Podopieczni Dawida Szwargi byli zdecydowanymi faworytami spotkania z Florą. Tak jak można było się spodziewać, w pierwszych dwóch kwadransach to gospodarze mieli zdecydowaną przewagę i zdecydowanie częściej uderzali na bramkę rywali.

Stuprocentowych sytuacji na gola jednak brakowało. Z biegiem czasu goście zaczęli odpowiadać. Ich ataki napędzała była gwiazda Ekstraklasy - Konstantin Wasiljew. Niewiele brakowało, aby Estończycy w 37. minucie wyszli na prowadzenie.

Po znakomitym podaniu byłego pomocnika Piasta Gliwice przed szansą na gola stanął Miller. Kovacević odbił piłkę przed siebie, a po chwili zatrzymał także dobitkę Reinkorta z kilku metrów, ratując swój zespół.

Nie ma wątpliwości, że gdyby nie te parady, Raków mógłby do przerwy przegrywać z Florą. Po pierwszej połowie Kovacević stanął przed kamerami "TVP Sport". Ocenił wspomnianą sytuację i grę częstochowian w pierwszych 45 minutach.

- Była to trudna interwencja, bo przy pierwszy strzale nie widziałem piłki. Przy drugim sam siebie uratowałem. Myślę, że musimy dać trochę więcej energii. Gramy dobrze. Mamy dużo miejsca i musimy to wykorzystać - powiedział Kovacević.

- Musimy mieć trochę więcej spokoju w ostatniej tercji boiska i strzelić dzisiaj gola. Dużo ryzykujemy, ale tak chcemy grać i myślę, że mecz po meczu będzie to wyglądało lepiej. Musimy to dzisiaj wygrać - dodał.

Raków ostatecznie wygrał z Florą 1:0 po bramce Władysława Koczerhina. Więcej na temat całego spotkania możecie przeczytać TUTAJ.