Szalona połowa w Monachium, Koeln postawiło się Bayernowi! Pięć goli na Allianz, Gnabry bohaterem [WIDEO]

Na ligową inaugurację mistrzowie kraju jedynie zremisowali 1:1 z Borussią Moenchengladbach. W niedzielny wieczór także przez długi czas męczyli się z rywalami.

W ósmej minucie groźnie zrobiło się pod bramką gości, gdy Robert Lewandowski starał się obsłużyć Thomasa Muellera. Polak zagrał jednak nieco za mocno.

Później dobre okazje na gole mieli Serge Gnabry oraz Niklas Suele. Strzał tego pierwszego został zablokowany, z uderzeniem obrońcy poradził sobie natomiast Horn. W efekcie do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy.

Zdecydowanie więcej działo się w drugiej połowie. Grę Bayernu rozruszał Jamal Musiala. To on w 50. minucie dograł piłkę do Roberta Lewandowskiego, a Polak otworzył wynik spotkania.

Dziewięć minut później było już 2:0. Wówczas Lewandowski zagrał do Muellera, ten dośrodkował futbolówkę do Gnabry'ego, a 26-latek podwyższył prowadzenie "Die Roten".

Wówczas wydawało się, że gospodarzom w tym meczu nie stanie się już nic złego. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła odmienna - w ciągu zaledwie trzech minut ekipa Koeln doprowadziła do wyrównania!

Najpierw świetnym strzałem głową popisał się Anthony Modeste. Po chwili na 2:2 trafił Mark Uth, co dla kibiców i piłkarzy Bayernu było prawdziwym szokiem.

Monachijczycy nie składali jednak broni i w 71. minucie dopięli swego. Dublet skompletował Gnabry, uderzając piłkę niemal w samo okienko i nie dając najmniejszych szans bramkarzowi.

Goście próbowali jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale to Bayern miał lepsze okazje na podwyższenie rezultatu. Blisko dubletu był Lewandowski, który raz trafił w poprzeczkę, a raz dobijał uderzenie Muellera, ale świetnie interweniował Horn.

Ostatecznie Bayern wygrał 3:2 i odniósł pierwsze ligowe zwycięstwo pod wodzą Juliana Nagelsmanna. Jednocześnie gra drużyny daleka była jednak od takiej, na jaką liczyliby kibice "Die Roten".