Szalone minuty Realu Madryt! 120 sekund, dwa ciosy i Sevilla na deskach. Święto na Bernabeu [WIDEO]

Real Madryt przystępował do sobotniego spotkania bez Karima Benzemy. Mimo tego to urzędujący mistrzowie byli faworytami starcia z Sevillą.

"Królewscy" swoją teoretyczną wyższość chcieli udowodnić już na samym początku spotkania. Fatalny w skutkach błąd popełnili zawodnicy przyjezdnych, którzy pozwolili, aby piłkę przejął Vinicius Jr.

Brazylijczyk wpadł w pole karne, zatańczył z futbolówką, a następnie dograł do Luki Modricia. W 5. minucie Chorwat miał przed sobą pustą bramkę i wykorzystał tę doskonałą okazję.

Po tym trafieniu tempo meczu nieco spadło, chociaż Real dalej miał dogodne okazje. Uderzenia Davida Alaby oraz Luki Modricia nie znalazły jednak drogi do bramki i gospodarze do przerwy prowadzili 1:0.

Po zmianie stron w końcu przebudziła się Sevilla. Wystarczyło jedno podanie Gonzalo Montiela, aby uruchomić Erika Lamelę. Argentyńczyk świetnie wyszedł do piłki i nieco szczęśliwie doprowadził do wyrównania.

Rozsierdzeni gospodarze ruszyli na bramkę gości. Długo mieli jednak problemy, aby przebić się przez zasieki Sevilli. Przełamanie nadeszło dopiero w 79. minucie.

Wówczas Vinicius Jr. dograł do Lucasa Vazqueza, a ten pewnym strzałem pokonał golkipera rywali. Nie minęły dwie minuty, a Real podwyższył prowadzenie, bowiem świetnym uderzeniem popisał się Federico Valverde.

Na taki atak ze strony "Królewskich" Sevilla nie zdołała znaleźć odpowiedzi. Gospodarze wygrali 3:1 (1:0) i umocnili się na pozycji lidera La Liga. Druga FC Barcelona traci do nich sześć punktów, ale rozegrała jedno spotkanie mniej.