Szatnia Realu niezadowolona ze słów Ronaldo. "Gdyby strzelił, nie powiedziałby niczego"

Szatnia Realu niezadowolona ze słów Ronaldo. "Gdyby strzelił, nie powiedziałby niczego"
Marcos Mesa Sam Wordley / Shutterstock.com
Wczoraj tuż po finale Ligi Mistrzów Cristiano Ronaldo udzielił wypowiedzi, w której zasugerował swoje rychłe odejście z Realu Madryt. Jego zachowanie miało wywołać niezadowolenie wśród piłkarzy i działaczy "Królewskich".
W ciągu kilku następnych dni poinformuję kibiców, którzy zawsze byli po mojej stronie, w sprawie swojej przyszłości - powiedział Portugalczyk. - Było cudownie grać dla Realu Madryt.
Dalsza część tekstu pod wideo
Bardzo szybko pojawiły się komentarze, że tym sposobem Ronaldo szantażuje klub i chce wymusić podwyżkę. Sam zawodnik twierdzi jednak, że "pieniądze nie są żadnym problemem".
Takie zachowanie Ronaldo sprawiło, że więcej mówi się właśnie o nim niż o historycznym sukcesie Realu w Lidze Mistrzów. To miało bardzo zaboleć osoby związane z klubem - działaczy, piłkarzy oraz fanów madryckiego zespołu. Nawet jeśli Ronaldo jest niezadowolony z pewnych rzeczy (brak realizacji obietnicy podwyżki przez Florentino Pereza, który obiecał, że po ubiegłorocznym finale Ligi Mistrzów zaproponuje nowy kontrakt, czy też próby sprowadzenia Neymara), to jednak oczywiste jest, że Portugalczyk wybrał bardzo zły moment na tego typu wypowiedzi.
Hiszpańskie media informują, że jego zachowanie zostało ocenione krytycznie przez piłkarzy Realu. Gracze, w tym Sergio Ramos, mieli przekazać Ronaldo, że nie jest to odpowiedni czas na takie słowa. "Gdyby strzelił, nie powiedziałby niczego" - nawet tego typu komentarz miał pojawić się w szatni Realu Madryt.

Przeczytaj również