Szczęsny miażdży Mioduskiego. "Jest mentalnie cienki. Nigdy nie zrobi z Legii wielkiego klubu"

Legia na początku sezonu popadła w olbrzymi kryzys. Kompromitacja w europejskich pucharach, wpadki w Ekstraklasie, czwarty trener w ciągu roku, konieczność łatania dziury w budżecie... Szczęsny nie ma wątpliwości, że za problemy klubu odpowiada Mioduski.

Były bramkarz reprezentacji Polski, a obecnie komentator telewizyjny, zarzuca właścicielowi Legii błędy w zarządzaniu, decyzyjny chaos, niezrozumiałe posunięcia. I brak twardej ręki. Jego zdaniem Mioduski skompromitował się brakiem reakcji na tłumaczenia Romeo Jozaka, który napaść na piłkarzy nazwał "lekcją wychowawczą".

- Pokazał, że mentalnie jest cienki. Nigdy nie zrobi z Legii wielkiego klubu, bo choćby był nie wiem jak bogatym i inteligentnym biznesmenem, to w tym momencie pokazał że nie jest w stanie zrobić czegokolwiek dobrego. Czucie piłki, znajomość tak specyficznej dziedziny jest bardzo ważna, ale jednak przede wszystkim trzeba być odpowiedzialnym, dorosłym i dumnym z tego, że jest się właścicielem klubu. A w moich oczach pokazał już, że nie ma tych cech, skoro nie potrafił zareagować twardą ręką - ocenia Szczęsny w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.

Jego zdaniem Mioduski popełnia fatalne błędy dotyczące obsady stanowiska trenera.

- Degradacja Legii to proces trwający dosyć długo. Moim zdaniem zaczął się w chwili zwolnienia Jacka Magiery. Legia weszła w labirynt, postawiła na niewłaściwy kierunek i teraz w to brnie - komentuje były bramkarz Legii.

Szczęsny widzi przyszłość swojego byłego klubu w ciemnych barwach.

- Jestem pełen wielkich obaw, że nastała era rozkładania wielkości Legii, skądinąd też nie takiej olbrzymiej, jaką chcielibyśmy ją widzieć i pamiętać. Nastał czas rozmieniania się na drobne, rozmiękczania legendy w Polsce - twierdzi Szczęsny.