Zaskakujące kulisy odejścia Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa. Niespodziewane słowa polskiego szkoleniowca
Po zakończeniu bieżącego sezonu Marek Papszun przestanie pełnić funkcję szkoleniowca Rakowa Częstochowa. Nie można wykluczyć, że za decyzją szkoleniowca stały kwestie finansowe.
Kończy się siedmioletnia kadencja Marka Papszuna w Rakowie. Szkoleniowiec opuści zespół po finiszu rozgrywek 2022/23, a jego miejsce zajmie Dawid Szwarga, którego sylwetkę przybliżyliśmy TUTAJ.
Do tej pory niewiele było wiadomo na temat powodu, dla którego 48-letni postanowił porzucić dotychczasowy projekt. Spekulowano, że dotyczy to kwestii prywatnych - w końcu sam Papszun zapowiadał przejście na emeryturę - ale nowe światło na sprawę rzuciła wypowiedź Michała Świerczewskiego.
Właściciel Rakowa, który regularnie musiał dokładać do interesu, zapowiedział, że od przyszłego sezonu środki będą rozdysponowywane w inny sposób. To doprowadziło do różnicy zdań z cenionym trenerem.
- Wspomniałem Markowi Papszunowi, że będziemy dysponować pieniędzmi zdecydowanie efektywniej niż do tej pory (…) To z pewnością miało wpływ na jego decyzję - powiedział Świerczewski w rozmowie z "TVP Sport".
Dziennikarz Kacper Tomczyk przekazał przy tym sensacyjne informacje dotyczące przyszłości aktualnego opiekuna "Medalików". Może się bowiem okazać, że Papszun, który łączony jest między innymi z izraelskimi klubami, wcale nie weźmie urlopu.
- Nie wykluczam, że od razu podejmę nową pracę - miał stwierdzić szkoleniowiec, cytowany przez wspomnianego reportera.