Ależ wieści ws. rankingu WTA. To już pewne
Iga Świątek przegrała w ćwierćfinale turnieju w Wuhan z Jasmine Paolini. To oznacza, że w tym roku Polka na pewno nie będzie liderką rankingu WTA. Pierwsze miejsce obroniła Aryna Sabalenka.
Kończy się jeden z ostatnich prestiżowych turniejów tego sezonu WTA. Zawodniczki rywalizują w Wuhan, właśnie zakończono ćwierćfinały. Do najlepszej czwórki nie weszła Iga Świątek, która została rozbita przez Jasmine Paolini, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Mecz ten miał swoje podwójne konsekwencje. Włoszka zrobiła znaczący krok w stronę występu w WTA Finals, w aktualnym rankingu zajmuje ósme miejsce i ma 218 punktów przewagi nad Jeleną Rybakiną. Kazaszka też z Wuhan już odpadła, przegrała z Aryną Sabalenką.
Kolejnym skutkiem, znacznie poważniejszym z perspektywy Świątek, jest zakończenie rywalizacji o pierwszą lokatę w rankingu WTA. Po piątkowych spotkaniach stało się jasne, że pozycję liderki obroniła Sabalenka. Polka nie ma szans na dogonienie Białorusinki.
Przewaga Sabalenki nad Świątek wynosi 1632 punkty. Raszynianka nie zdoła tego odrobić nawet w przypadku triumfu w WTA Finals. Z drugiej strony Świątek powinna być spokojna, trzecia Coco Gauff jej nie wyprzedzi. Aktualne TOP10 prezentuje się następująco:
Sabalenka drugi rok z rzędu skończy jako liderka w zmaganiach kobiet. Trudno uznać, aby było to niezasłużone. 27-latka wygrała US Open, była w finale Australian Open i Roland Garros, a także w półfinale Wimbledonu. Przegrała tylko dziesięć meczów - z Rybakiną (0-2,) Amandą Anisimową (1-2), Marketą Vondrousovą (0-2), Coco Gauff (1-2), Madison Keys (1-2), Mirrą Andriejewą (1-2), Jeleną Ostapenko (0-2), Qinwen Zheng (0-2), Jekatieriną Aleksandrową (1-2) i Clarą Tauson (0-2).