Cuda, cuda ogłaszają! Tenisista z trzeciej setki wygrał turniej w Wuhan [WIDEO]

Vacherot nie miał zagwarantowanego nawet występu w kwalifikacjach do imprezy w Chinach. Do drabinki wskoczył dopiero po tym, jak z turnieju wycofał się Joao Fonseca.

26-latek, który przed startem rywalizacji zajmował 204. miejsce w rankingu ATP, wygrał dwa mecze w kwalifikacjach, awansował do turnieju głównego, a w nim zadziwiał dalej. Pokonał Nishesha Basavareddy'ego, Liama Draxla, Lasjo Djere, Alexandra Bublika, Tomasa Machaca, Tallona Griekspoora, Holgera Rune, Novaka Djokovicia i awansował do finału.

W nim ta wielka historia zyskała nowe konteksty. Vacherot o zwycięstwo w całym turnieju zagrał z Arthurem Rinderknechem, czyli swoim... kuzynem.

Po pierwszym secie wydawało się, że piękny sen Vacherota nagle pryśnie. Wyżej notowany Rinderknech wygrał 6:4. Kolejne partie należały jednak do Monakijczyka. Dwukrotnie zwyciężył 6:3.

Vacherot stał się najniżej sklasyfikowanym tenisistą, który kiedykolwiek wygrał turniej z cyklu ATP 100. Po nieoczekiwanym sukcesie znajdzie się w tym zestawieniu w okolicach 40. miejsca. Jego triumf ma też wymiar finansowy - w nagrodę otrzyma ponad 1 mln dolarów.