Niebywałe rzeczy na Wimbledonie. Wyszli na kort i grali przez minutę [WIDEO]

Trwa Wimbledon. W czwartkowy wieczór Ben Shelton mierzył się z Rinkym Hijikatą w spotkaniu drugiej rundy. Amerykanin szedł po bardzo pewną wygraną z Australijczykiem.

Pierwszą partię wygrał 6:2, zaś drugą - 7:5. Wydawało się, że zakończenie meczu w trzech setach nie będzie stanowiło dla niego najmniejszego problemu. Było już 5:4.

Wtem na kort numer dwa wszedł supervisor turnieju. Poinformował on, że gra nie może być kontynuowana z powodu zapadającej ciemności. Shelton nie krył oburzenia.

Tenisista podszedł do stołka sędziowskiego i próbował wpłynąć na zmianę decyzji, sugerując, że do rozegrania pozostał jedynie jeden gem. Ta była jednak nieodwołalna.

W związku z tym zawodnicy byli zmuszeni jeszcze raz pojawić się na korcie w piątkowe popołudnie. Dokończenie spotkania potoczyło się dokładnie tak, jak sugerował Shelton.

Rozegrano tylko jednego gema składającego się z czterech punktów. Shelton nie popełnił żadnego błędu przy własnej zagrywce, dodatkowo kończąc mecz asem serwisowym.

Tym samym Amerykanin i Australijczyk spędzili na korcie zaledwie 69 sekund. Dość powiedzieć, że cztery razy dłużej trwała ich rozgrzewka. Czyste kuriozum.

W trzeciej rundzie rywalizacji na wimbledońskiej trawie Shelton zmierzy się z Martonem Fucsovicsem. Hijikata może zaś przygotowywać się do turniejów na kortach ziemnych.