Novak Djoković uderza w organizatorów Pucharu Davisa. "To wstyd, co zrobili"

Tegoroczne rozgrywki w Pucharze Davisa dobiegły końca. Triumf w turnieju, który odbywał się w Maladze, odnotowała reprezentacja Włoch.

W półfinale pucharu Włosi zmierzyli się z Serbią. Wówczas Jannik Sinner pokonał Novaka Djokovicia 2:1 i zagwarantował swojej kadrze awans.

Serbowie tuż przed rywalizacją z Włochami zagrali z Wielką Brytanią. W ćwierćfinale rozgrywek Djoković rozbił Camerona Norriego 2:0.

Przed meczem z Brytyjczykiem lider światowego rankingu doświadczył niekomfortowej sytuacji. Wspomniane zdarzenie miało związek z testem antydopingowym.

Światowa Agencja Antydopingowa przeprowadziła kontrolę zaledwie 90 minut przed rozpoczęciem spotkania pomiędzy Djokoviciem a Norrim. Serb wspomniał, że działanie związku zaburzyło jego przedmeczową rutynę.

- Nie wierzyłem, że mogą podjąć taką decyzję. Przez ponad 20 lat mojej kariery nigdy nie zdarzyło mi się, że półtorej godziny przed meczem musiałem przejść kontrolę antydopingową. Mam swoją własną rutynę. Nie potrzebuję przedmeczowej kontroli, pobierania moczu i krwi, zastanawiania się, czy w tym momencie mogę oddać mocz - zaczął Djoković.

- Nie widziałem żadnego powodu ani logiki, ale mam nadzieję, że zmienią swoje postępowanie. To wstyd, co zrobili. Popieram testy, niech mnie kontrolują nawet sto razy, nie ma problemu, ale nie przed meczem - podsumował Serb.

Djoković zakończył sezon jako lider światowego rankingu ATP. W trakcie kampanii wygrał Australian Open, Roland Garros oraz US Open.