Piękny bój Polki na początek US Open. Obroniła sześć setboli i jest w drugiej rundzie

Trzecia rakieta naszego kraju w starciu z Amerykanką nie była uważana za faworytkę. Mecz od początku był bardzo zacięty. Pierwsze cztery gemy kończyły się przełamaniami.

Później obie zawodniczki serwowały już lepiej, ale w ósmym gemie Fręch znów straciła podanie. W efekcie Navarro stanęła przed szansą na skończenie partii, ale jej nie wykorzystała.

Wszystko rozstrzygnęło się więc w tiebreaku, w którym Amerykanka była bliska zwycięstwa. Prowadziła już 6-2, łącznie miała aż sześć piłek setowych, ale ostatecznie Fręch zwyciężyła 12-10.

Druga odsłona była zdecydowanie najbardziej jednostronna. Navarro w pełni kontrolowała wydarzenia na korcie, aż trzy razy przełamała naszą tenisistkę i wygrała 6:1.

Wszystko rozstrzygnęło się więc w trzecim secie. Decydującym momentem był piąty gem, w którym Navarro przy własnym podaniu prowadziła już 40-0.

Fręch wygrała jednak kolejne pięć piłek i zdobyła breaka, a później rozpędzona jeszcze powiększyła przewagę. Finalnie wygrała 7:6(10), 1:6, 6:2 i w kolejnym spotkaniu zmierzy się z turniejową "dziesiątką", Czeszką Karoliną Muchovą.