Sabalenka bije się w pierś. Co za słowa
Aryna Sabalenka ustosunkowała się do swojej zaskakującej wypowiedzi po finale Rolland Garros. W trakcie wywiadu przyznała, że popełniła błąd.
Tegoroczna edycja Roland Garros zakończyła się kilka dni temu. Triumfatorką kobiecych zmagań została Coco Gauff, która pokonała w finale Arynę Sabalenkę 2:1.
Tuż po porażce Białorusinka kompletnie zaskoczyła. Podczas konferencji prasowej doceniła Igę Świątek, z którą wygrała w półfinale, umniejszając przy tym Amerykance.
- Przez dwa tygodnie grałam dobrze. A teraz coś takiego. Gdybym w podobny sposób zagrała w czwartej rundzie, byłoby okej. Ale w finale? To boli. Gdyby Iga pokonała mnie w półfinale, to myślę, że dzisiaj by wygrała - wypaliła Sabalenka.
Liderka światowego rankingu WTA doczekała się odpowiedzi Gauff, o czym pisaliśmy TUTAJ. Po jej wypowiedzi w przestrzeni medialnej mocno zawrzało.
W ostatnich dniach Sabalenka postanowiła załagodzić nastroje i ustosunkowała się do swoich zaskakujących słów. W rozmowie z niemieckim Eurosportem przyznała się do błędu.
- To było po prostu całkowicie nieprofesjonalne z mojej strony. Pozwoliłam, aby emocje wzięły górę. Absolutnie żałuję tego, co wtedy powiedziałam. Wiecie, wszyscy popełniamy błędy. Jestem po prostu człowiekiem, który wciąż się uczy. Myślę, że wszyscy mamy takie dni, kiedy tracimy kontrolę - zaczęła Sabalenka.
- Chcę również powiedzieć, że napisałam do Coco później, nie od razu, ale niedawno, żeby przeprosić i upewnić się, że wie, że absolutnie zasłużyła na wygraną w turnieju i że ją szanuję. Nigdy nie miałam zamiaru jej atakować. Byłam bardzo emocjonalna i nie byłam zbyt mądra na tej konferencji prasowej. Nie jestem koniecznie dumna z tego, co zrobiłam. Zajęło mi trochę czasu, aby się nad tym zastanowić, otworzyć oczy i zrozumieć. Uświadomiłam sobie wiele na swój temat. Dlaczego przegrałam tak wiele finałów - dodała Białorusinka.
Mimo porażki w finale Roland Garros, Sabalenka utrzymała się na pozycji liderki światowego rankingu WTA. Wyprzedza drugą Gauff o ponad trzy tysiące punktów.