Świątek już witała się z gąską. Nagle sędzia wkroczył do akcji

W meczu Igi Świątek z Jeleną Rybakiną doszło do wyjątkowej sytuacji. Ten moment będzie wspominany jeszcze przez długi okres.
Świątek bez większych problemów awansowała do czwartej rundy Roland Garros. Tam czekała na nią bardzo dobrze spisująca się Jelena Rybakina.
Kazaszka całkowicie zdominowała rywalizację w pierwszym secie. Wygrała tę część spotkania 6:1. Iga początkowo nie miała odpowiedzi na kolejne wygrywające zagrania przeciwniczki.
Przy stanie 0:2 w drugiej partii Świątek odrodziła się. Zwyciężyła pięć gemów z rzędu. Finalnie triumfowała w całym secie 6:3, doprowadzając do decydującej partii.
Trzeci set od początku był niezwykle wyrównany. Obie zawodniczki szły cios za cios, niemal punkt za punkt. W pewnym momencie wydawało się, że Świątek będzie już o krok od zwycięstwa.
Przy remisie 4:4 Iga prowadziła 40:15 w gemie przy podaniu Rybakiny. Wtedy wywołano podwójny błąd serwisowy Kazaszki. Kader Nouni zszedł jednak ze stołka sędziowskiego i dostrzegł, że piłka była dobra.
Co ciekawe, Rybakina nawet nie prosiła o sprawdzenie tej piłki. Sędzia sam postanowił jednak z bliska obejrzeć ślad na korcie. Piłka zahaczyła o linię, a punkt musiał zostać powtórzony.
Cała sytuacje nie zdestabilizowała Świątek. Wygrała trzeciego seta 7:5, meldując się w ćwierćfinale Roland Garros.