Świątek zwyciężyła i... przeprosiła. Sceny po finale w Seulu

Iga Świątek przemówiła po triumfie nad Jekatieriną Aleksandrową w finale turnieju rangi WTA 500 w Seulu. I jak zawsze rozbroiła.
Mecz Igi Świątek z Jekatieriną Aleksandrową był prawdziwym thrillerem. Spotkanie trwało prawie trzy godziny. W końcu Polka zdołała uporać się z Rosjanką 1:6, 7:6(3), 7:5 i sięgnąć po tytuł.
Jako pierwsza wywiadu udzieliła Aleksandrowa. Mocno skomplementowała ona rywalkę. Stwierdziła, że nawet jej najwyższy poziom umiejętności to było za mało, żeby sprostać przeciwniczce.
- Dziękuję wszystkim za wsparcie. To jeden z moich ulubionych turniejów. Mimo porażki to jest dla mnie bardzo dobry wynik - powiedziała Aleksandrowa po zakończeniu spotkania.
- Gratuluję Idze, zawsze jest trudno grać przeciwko niej. Robiłam dzisiaj wszystko, co mogłam, ale to było niestety za mało. Może uda się następnym razem - dodała.
Później mikrofon otrzymała Świątek. Odwdzięczyła się oponentce kilkoma ciepłymi słowami. Przeprosiła też... członków swojego sztabu, wobec których zwłaszcza w niedzielę była bardzo cięta.
- Gratuluję Jekatierinie. Nie wiem, jak to wygrałam, starałam się pozostać w tym meczu, przetrwać, bo grałaś bardzo dobrze. Gratulacje dla teamu, mam nadzieję, że rozegramy więcej finałów - rzekła Świątek.
- Przepraszam mój team za bycie trudną, dziękuję za cierpliwość, bo to nie był dla mnie łatwy tydzień. Nie byłam tutaj wcześniej, ale to była wielka przyjemność - rzuciła, już z pucharem w dłoniach.