Władze chcą ukarać własnego tenisistę. Nie wytrzymał po porażce. "To było żałosne" [WIDEO]

Od kilku dni w Hangzhou rozgrywane są Azjatyckie Igrzyska Olimpijskie. W niedzielę rywalizację na chińskich kortach rozpoczęli tenisiści.

Jednym z kandydatów do medalu na trwającej imprezie był rozstawiony z numerem czwartym Soon-Woo Kwon. Reprezentant Korei Południowej rozpoczął zmagania od drugiej rundy.

Pierwszym rywalem 25-latka był Kasidit Samrej. Plasujący się na 634. miejscu w ranking ATP tenisista od samego początku był skazywany na pożarcie. Mimo to dość sprawnie uporał się z faworyzowanym przeciwnikiem, dzięki czemu awansował do kolejnej fazy zmagań.

Urodzony w Tajlandii zawodnik pokonał Soon-Woo Kwona wynikiem 6:3, 5:7, 6:4. Szokująca porażka Koreańczyka sprawiła, że po zakończeniu meczu wpadł on w furię.

Sklasyfikowany na początku drugiej setki tenisista kilkukrotnie uderzył rakietą o kort. Mimo uwag ze strony arbitra tego meczu, chwilę później zrobił to raz jeszcze, po czym zignorował zarówno sędziego, jak i Kasidita Samreja, który podszedł do Kwona, by podziękować mu za pojedynek.

Wiele wskazuje na to, że skandaliczne zachowanie Koreańczyka pociągnie za sobą konsekwencje. Jak poinformowało ministerstwo sportu w tym kraju, władze podejmą działania prowadzące do ukarania tenisisty za sytuację mającą miejsce na korcie w Hangzhou.

- Zachowanie Soon-Woo Kwona było niezwykle żałosne. W drodze kompleksowej oceny sytuacji podejmiemy odpowiednie środki wobec zawodnika - napisało ministerstwo.

Po zakończeniu spotkania 25-latek przyznał się do błędu. W opublikowanym za pośrednictwem mediów społecznościowych wpisie przeprosił swojego rywala oraz kibiców.

- Zaraz po meczu zachowałem się lekkomyślnie. Nie powinienem tak postępować jako zawodnik reprezentacji narodowej - napisał Soon-Woo Kwon.