Thiago Alcantara odpalił "petardę"! Zwycięstwa Liverpoolu, Realu Madryt, Milanu i Sportingu [WIDEO]

"The Reds" jeszcze przed pierwszym gwizdkiem byli pewni, że zajmą pierwsze miejsce w grupie B. Z tego względu Juergen Klopp dał szansę takim zawodnikom jak Morton czy Minamino.

W 13. minucie przyjezdni stanęli przed wielką szansą. Otavio w idealnej sytuacji uderzył jednak obok słupka. Gospodarze w 37. minucie trafili do siatki, ale ich radość nie trwała długo. Mane pokonał Diogo Costę, ale po interwencji VAR gol został anulowany ze względu na pozycję spaloną.

Druga połowa rozpoczęła się po myśli podopiecznych Juergena Kloppa. W 52. minucie Thiago wpisał się na listę strzelców. Pomocnik popisał się fenomenalnym uderzenie z dystansu.

Gospodarze ostatecznie wygrali 2:0. Wynik spotkania ustalił w 70. minucie Salah.

Pierwsza połowa spotkania nie dostarczyła wielkich emocji. Na Wanda Metropolitano nie padła ani jeden gol, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo.

W drugiej części gry sytuacja wyglądała podobnie. Pluć w brodę mógł sobie Bakayoko. Gracz Milanu miał znakomitą okazję, by wpisać się na listę strzelców, ale nie zdołał trafić do siatki.

Przyjezdni tuż przed końcem wyprowadzili zaskakujący cios. Junior Messias pokonał Oblaka i dał trzy punkty Milanowi.

Ekipa BVB do Lizbony przyjechała znacznie osłabiona. Gospodarze nie mieli większych problemów, by uporać się z rywalami z Niemiec.

Bohaterem spotkania został Pedro Goncalves. 23-latek już w pierwszej połowie dwa razy trafił do siatki i sprawił, że niemiecka ekipa znalazła się pod ścianą.

W drugiej połowie sytuacja gości znacznie się skomplikowała. Czerwoną kartkę zobaczył Emre Can. Osłabionych rywali dobił Porro. W efekcie Sporting zgarnął trzy punkty. Borussia zdobyła jeszcze honorowego gola (Malen), ale i tak może się szykować do gry w Lidze Europy.

"Królewscy" chcieli zrewanżować się "kopciuszkowi" rozgrywek za sensacyjną porażkę sprzed dwóch miesięcy. Podopieczni Carlo Ancelottiego przeważali od pierwszych minut.

Pierwszego gola zdobyli w 30. minucie. Jak padła bramka? Alaba popisał się uderzeniem z rzutu wolnego i zaskoczył golkipera rywali.

Ekipa "Los Blancos" do szatni schodził na dwubramkowym prowadzeniu. Tuż przed gwizdkiem na przerwę składną akcję wykończył Kroos.

W drugiej połowie Real postawił kropkę nad "i". Do siatki gospodarzy trafił Benzema, a "Królewscy" wygrali 3:0.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli "Byków". Już w 12. minucie wyszli na prowadzenie. Wówczas na listę strzelców wpisał się Nkunku.

Przyjezdni poszli za ciosem i kilka chwil później podwyższyli wynik. Tym razem do siatki trafił Forsberg. Szwed wykorzystał rzut karny.

Dominacja przyjezdnych była widoczna gołym okiem. Ci przed przerwą zdobyli jeszcze dwie bramki. Na 0:3 trafił Silva, a w doliczonym czasie pierwszej połowy dublet skompletował Forsberg.

Potem ekipa z Lipska spuściła z tonu. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 0:5. W doliczonym czasie gry swojego drugiego gola zdobył Nkunku.