"To bardzo mnie boli". Trener Widzewa Łódź nie gryzie się w język po kolejnej porażce

"To bardzo mnie boli". Trener Widzewa Łódź nie gryzie się w język po kolejnej porażce
Adam Starszynski/Pressfocus
Runda wiosenna obecnego sezonu nie jest dobra dla Widzewa Łódź. W niedzielę beniaminek przegrał kolejne spotkanie, tym razem z Radomiakiem Radom. Po końcowym gwizdku postawę swoich piłkarzy bez ogródek ocenił Janusz Niedźwiedź.
Po udanej rundzie jesiennej Widzew znajdował się w ligowej czołówce. Teraz drużynie bardzo daleko jednak do tamtych wyników. Janusz Niedźwiedź ma świadomość, że w niedzielę jego podopieczni zaprezentowali się znacznie gorzej od Radomiaka Radom.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Dzisiaj wygrał zespół lepszy. My nie byliśmy w stanie dopasować się swoim poziomem do tego, jak grał Radomiak. Nie było momentu, szczególnie w drugiej połowie, w którym mogliśmy wrócić do gry, przejąć inicjatywę - ocenił Niedźwiedź na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Widzewa.
- Szczególnie ta druga część mnie bardzo boli. Nie chodzi tylko o samą stratę bramki, ale też o sposób, w jaki funkcjonowaliśmy na boisku. Nie będziemy się tłumaczyć brakami kadrowymi czy zmianami w składzie. Jesteśmy w końcówce sezonu i musimy zrobić wszystko, żeby to tak dłużej nie wyglądało - podkreślił.
- Bartek Pawłowski ma uraz mięśniowy, pewnie jutro lub pojutrze będziemy dokładnie wiedzieć, co się stało i czy uraz jest na tyle poważny, że będzie oznaczał koniec sezonu. Kristoffer Hansen zgłosił dolegliwości żołądkowe i pokazał, że nie jest w stanie kontynuować gry - zakończył
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik22 May 2023 · 19:00
Źródło: Widzew.com

Przeczytaj również