Fernando Santos usłyszał pytanie o skład na Albanię. Jasna zapowiedź selekcjonera

Biało-czerwoni w poniedziałek spróbują podnieść się po ciosie z pierwszego meczu eliminacji Euro 2024. Z Czechami przegrali 1:3.

W niektórych aspektach gra Polaków w piątkowym spotkaniu była wręcz wstydliwa. Santos jednak nie panikuje.

- Na pewno nie obaliło to mojej wizji gry. Może nie udało się wdrożyć jej w praktyce. Wnioski są oczywiste: to nie może się więcej wydarzyć. W całej mojej karierze nie pamiętam wyniku 0:2 po kilku minutach meczu - przyznał Santos.

- Najważniejsze było danie zawodnikom czasu wolnego, by mogli się zregenerować, zresetować. Nie mogą jednak zapomnieć o tym meczu. Nasze podejście musi być silniejsze od przeciwnika. Jeśli pozwolimy rywalowi na wygrywanie pojedynków, na to, żeby był szybszy, żeby grał lepiej, to nasza jakość nie wystarczy. Nie wyrównaliśmy poziomu, jeśli chodzi o fundamenty. Trudno było potem zareagować - dodał selekcjoner.

Santos zaznaczył, że ufa piłkarzom. Jednocześnie dał do zrozumienia, że skład na mecz z Albanią będzie inny od tego z Pragi.

- Niektóre rzeczy będziemy musieli zmodyfikować. Nie dlatego, że piłkarze nie dali z siebie wszystkiego, czy nie realizowali założeń. Zdecyduje podejście do rywala. Musimy mieć też świeżą drużynę fizycznie i mentalnie. Nie będzie radykalnych zmian, ale będą - podsumował Santos.