"To powód do płaczu. Nie wiem, czy dłużej to wytrzymam". Holenderska legenda miażdży kadrę mimo awansu
Reprezentacja Holandii awansowała w sobotę do ćwierćfinału mistrzostw świata. Mimo to gra "Oranje" pozostawiała wiele do życzenia. Nie ukrywa tego Marco van Basten.
Drużyna prowadzona przez Louisa van Gaala wygrała z USA 3:1. Osiągnęła tym samym cel, jakim był awans do najlepszej ósemki mistrzostw świata. "Pomarańczowi" długimi fragmentami oddawali jednak inicjatywę rywalom.
Do przerwy Holendrzy prowadzili 2:0, ale suchej nitki na grze kadry nie zostawił Marco van Basten. Legendarny piłkarz w studiu telewizyjnym nie szczędził krytyki pod adresem młodszych kolegów.
- Strzeliliśmy dwa wspaniałe gole. Cała reszta to powód do płaczu. Jako miłośnik piłki nożnej zadałem sobie pytanie: "Na co ja patrzę?" - powiedział Van Basten.
- Mieliśmy zero inicjatywy. Czy mamy być z tego dumni? Jeśli wygramy mistrzostwo świata, wszyscy będą szczęśliwi. Ale nie wiem, czy dłużej to wytrzymam - stwierdził.
- Wszyscy zaczęliśmy grać w piłkę nożną, ponieważ sprawiało nam to frajdę, prawda? Nie wyobrażam sobie, aby ci zawodnicy dobrze bawili się na boisku - zakończył.
W ćwierćfinale reprezentacja Holandii zmierzy się ze zwycięzcą spotkania między Argentyną oraz Australią. Mecz "Oranje" odbędzie się w najbliższy piątek - 9 grudnia.