Trener Jagiellonii: Pogoń może przygotować coś ekstra

Trener Jagiellonii: Pogoń może przygotować coś ekstra
youtube.com
- W Szczecinie zadowoli nas każdy wynik punktowy, chociaż oczywiście jedziemy tam po pełną pulę. Nie zwracam uwagi na statystyki, bo każdy kolejny mecz to zupełnie nowa historia - mówi w rozmowie z jagiellonia.pl trener "Żółto-Czerwonych" Ireneusz Mamrot.
W niedzielę Jagiellonia zmierzy się w Szczecinie z Pogonią. - Oczywiście skupiamy się na kwestiach sportowych. Naturalnie musimy pokonać trochę kilometrów, ale z drugiej strony klub robi wszystko, aby komfort podróży był możliwie największy. Co prawda miast do siebie nie zbliżymy, ale nie mamy powodów by narzekać na sposób podróżowania. Drużynę "Portowców" prowadzi nowy szkoleniowiec, a nasz rywal w dwóch pierwszych kolejkach zaprezentował różne style. Niezależnie od tego chcemy zgarnąć punkty i w tym celu jedziemy do Szczecina - mówi trener Jagi.
Dalsza część tekstu pod wideo
Między sezonami w Szczecinie doszło do wielu zmian. - Oczywiście spotkania Pogoni z Wisłą i Piastem dają jakiś obraz, ale nowy szkoleniowiec pracuje tam od niedawna i w związku z tym może przygotować coś "ekstra" na mecz z nami. My też musimy reagować na grę rywala. Jeżeli w drużynie będzie wzajemna asekuracja i odpowiednia koncentracja, to nawet przy dobrej postawie "Portowców" możemy zapunktować - twierdzi Mamrot.
Nasz szkoleniowiec nie zwraca uwagę na niekorzystne statystyki Jagiellonii w Szczecinie. - Każdy mecz zaczyna się od wyniku 0:0. Może być tak, że ktoś ogra kogoś pięć razy z rzędu, a przegra szóste spotkanie. Statystyki są po to, aby je zmieniać i korygować. W naszej lidze nie ma łatwych rywali, ze wszystkimi można wygrać, ale nikt nie odda nam punktów za darmo. Nie ma sensu, abyśmy zastanawiali się nad tym, co było kiedyś. Skupmy się na tym, co jest przed nami - podkreśla szkoleniowiec "Żółto-Czerwonych".
Po hiobowych wieściach poprawia się sytuacja kadrowa w Jagiellonii. - Być może już na początku przyszłego tygodnia do treningów z drużyną wrócą Jacek Góralski oraz Piotrek Tomasik. Z zespołem ćwiczy także Damian Szymański, który był chory i przyjmował antybiotyki. Mam nadzieję, że w końcu będziemy mieli rywalizację nie tylko o pierwszą '11', ale również o meczową '18'. Swoją drogą w tym miejscu wypadałoby pochylić się i zastanowić nad wydłużeniem przerwy między rozgrywkami. Jest ona krótka, zawodnicy wracają niezregenerowani, co wpływa na podatność na kontuzje, a tych urazów jest dużo. Mam na myśli wszystkie drużyny - zakończył Ireneusz Mamrot.

Przeczytaj również