Trzy miejsca, siedmiu chętnych. Kto powinien grać w środku pola reprezentacji Polski? [HYDE PARK #3]

Trzy miejsca, siedmiu chętnych. Kto powinien grać w środku pola reprezentacji Polski? [HYDE PARK #3]
własne
Czas na trzeci odcinek naszego Hyde Parku! Tym razem zastanowiliśmy się nad tym, kto powinien tworzyć środek pola reprezentacji Polski. Kandydatów jest bowiem na pęczki, a miejsca w pierwszej jedenastce co najwyżej trzy. Prawdziwy kłopot bogactwa.
Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich, Karol Linetty, Jakub Moder, Jacek Góralski. Gdzieś w dalszej perspektywie także wracający do gry Krystian Bielik, który przed kontuzją był przecież pewniakiem do występów z orzełkiem na piersi. Kolejka do gry w reprezentacji Polski zrobiła się ostatnio wśród środkowych pomocników naprawdę długa. Wystarczyło październikowe zgrupowanie, by hierarchia zmieniła się o 180 stopni. Zachwycił dopiero wchodzący do kadry Moder, szanse wykorzystał Linetty, w meczu z Bośnią zachwycił Klich. To wszystko na tle będącego w słabej formie Krychowiaka oraz pod nieobecność nietykalnego do tej pory Zielińskiego, który teraz wraca do kadry.
Dalsza część tekstu pod wideo
W ciągu kilku najbliższych dni reprezentacja Jerzego Brzęczka rozegra trzy spotkania, które znów mogą zmienić optykę kibiców i samego selekcjonera. My jednak zastanawiamy się, jak to wszystko poukładać. I zachęcamy Was do tego, żebyście w komentarzach podzielili się z nami własnymi wizjami. W końcu ten naród ma prawie 38 mln selekcjonerów, prawda? ;) A więc kto powinien grać w środku pola kadry?

Dominik Budziński (dziennikarz Meczyki.pl):

Jeszcze jakiś czas temu byłem zwolennikiem ustawienia 4-4-2 i duetu Lewandowski - Milik. Sytuacja Polaka w Napoli i ostatnie dobre mecze naszej kadry nieco zmieniły jednak moją optykę. W końcu grając z trójką zagraliśmy chyba najlepszy mecz za kadencji Jerzego Brzęczka. Mówię oczywiście o starciu z Bośnią. Odnalazł się Karol Linetty, który w końcu dostał poważną szansę, w pełni ją wykorzystując. Wcześniej, jeszcze z Finlandią i Włochami, zachwycał mnie Jakub Moder. W końcu i Mateusz Klich przesunięty nieco wyżej był w stanie pokazać swoje największe atuty. Na ten moment to właśnie tak widziałbym środek pola naszej kadry. Z trójką Linetty - Moder - Klich.
Nie oznacza to jednak, że na dłuższą metę posadziłbym Piotra Zielińskiego na ławce. Jeśli Polak wróci już do regularnej gry w Napoli, a jestem przekonany, że niedługo tak będzie, mógłby pełnić w biało-czerwonej układance rolę fałszywego skrzydłowego. Wtedy poziom kreatywności w drugiej linii byłby naprawdę całkiem wysoki. Szczególnie, że akurat na bokach pomocy mamy jeszcze spore braki. Jacek Góralski? Dobry zmiennik. Grzegorz Krychowiak? W takiej formie jak podczas ostatniego zgrupowania daleko w kolejce do grania.

Mateusz Hawrot (dziennikarz Meczyki.pl):

Właściwie podstawowe trio nie powinno wcale istnieć. Selekcjoner optymalnie ma dobierać zestawienie środka pola do klasy i stylu rywala. Nie wyobrażam sobie, by z przykładową Hiszpanią na Euro zagrali Moder, Klich i Zieliński razem. Uważam też, że o ile przyszły pomocnik Brighton dysponuje papierami na wielkie granie, o tyle na pewno trafi go dołek formy. Stąd nie wolno skreślać z kadry ani Krychowiaka, ani "Ziela", bo obaj, mimo widocznych gołym okiem wad, wciąż mogą być niezwykle przydatni. Tak jak cenny jest Linetty - świetnie, że wreszcie ruszył z kopyta z orzełkiem na piersi, oby poszedł za ciosem, wyjątkowo lubię tego zawodnika.
Klich w pierwszym składzie - tak, ale wyłącznie grający wyżej, za plecami Lewandowskiego. Jeśli miałby grać z Zielińskim, to tylko przed nim. Z kolei Góralski to must-have na Euro, nowoczesny zadaniowiec z krwi i kości, z którego nie można rezygnować. Naprawdę jest tłok, a po powrocie Bielika do formy będzie tylko ciaśniej. Twardy orzech do zgryzenia ma selekcjoner. Gdybym dziś musiał wcielić się w jego rolę i wytypować środek pola na mecz otwarcia, postawiłbym na Linetty'ego, Modera i Klicha. Ale niewykluczone, że za kilka miesięcy jedynym logicznym rozwiązaniem będzie trio Góralski-Krychowiak-ZielińskI. Wszystko jest możliwe.

Tomasz Włodarczyk (dziennikarz Meczyki.pl):

Na to pytanie nie ma jasnej odpowiedzi. Jerzy Brzęczek ma na środku pomocy wybór jak na żadnej innej pozycji. I dobrze, bo po pierwsze to oznacza konkurencję, a ta wzmaga w każdym z reprezentantów głód i wybudza z letargu. Po drugie selekcjoner może różnie dobierać skład drugiej linii - w zależności od potrzeb, taktyki i przeciwnika. Dlatego pod jednego rywala idealny będzie ktoś taki jak Jacek Góralski, który w meczu z Bośnią i Hercegowiną zerwał z łatką zawodnika jednowymiarowego - tzw. przecinaka - a pod innego odpowiedni będzie zestaw z Grzegorzem Krychowiakiem, którego absolutnie z kadry bym nie skreślał.
Wreszcie zobaczyliśmy możliwości Karola Linettego, równy i wysoki poziom (także w Premier League) prezentuje Mateusz Klich. Wreszcie jest Piotr Zieliński – zawodnik nieprzeciętny, ale w kadrze krytykowany, od którego wymagamy dużo. I dobrze. Nie można zapomnieć o wracającym do gry Krystianie Bieliku – odkryciu eliminacji EURO. Brzęczek musi z tego bogactwa korzystać. Kto powiedział, że środek pomocy zawsze musi wyglądać tak samo? Według mnie rotacja jest jak najbardziej wskazana.

Kacper Klasiński (współpracownik Meczyki.pl):

Wydaje się, że obecnie nie ma lepszego rozwiązania niż ustawienie z Jackiem Góralskim i Karolem Linettym oraz grającymi przed nimi Mateuszem Klichem. Rok temu w życiu bym w to nie uwierzył. Po pierwsze, mało kto wtedy uważał świeżo upieczonego mistrza Kazachstanu za gracza gotowego do podjęcia rywalizacji o miejsce w składzie. Po drugie, letni nabytek Torino nie znajdował uznania w oczach Jerzego Brzęczka. No i po trzecie - wydawało się, że najlepszy wariant to 4-4-2, a zatem z dwójką, a nie trójką środkowych pomocników. No i co? Zmieniło się prawie wszystko.
Góralski swoją walecznością i wybieganiem sprawia, że rywalom trudniej rozwinąć skrzydła w środku pola. Jest zdecydowanie bardziej zadziorny od Grzegorza Krychowiaka i przy okazji stosuje proste, ale efektywne rozwiązania. Linetty zaskakująco dobrze spisuje się, gdy trzeba przenieść piłkę bliżej bramki przeciwnika. Klich z kolei zrobił ogromne postępy i idealnie nadaje się do roli mózgu rozegrania. Na tę chwilę nie ma lepszego wariantu. Nie zawsze chodzi o to, aby wystawiać bezwzględnie najlepszych piłkarzy, trzeba stawiać na zawodników, optymalnie wywiązujących się z konkretnych zadań.

Mateusz Jankowski (współpracownik Meczyki.pl):

Zakładając grę trójką środkowych pomocników, na ten moment najchętniej ujrzałbym zestawienie Góralski-Moder-Klich. Oczywiście, tej trójce początkowo brakowałoby zgrania, nie są oni tak doświadczeni w reprezentacji, jak choćby Piotr Zieliński czy Grzegorz Krychowiak. Ale opierając się na aktualnej formie i ostatnich występach w kadrze, wydaje mi się, że trudno znaleźć lepszą obsadę centralnej strefy. Nazwiska nie grają, a ostatnie zgrupowanie niestety uwypukliło wszystkie wady Krychowiaka, z drugiej strony pokazując, że istnieje życie bez Zielińskiego.
Warto próbować nowych rozwiązań, bo mogą dać obiecujące efekty. Góralski to, wbrew obiegowej opinii, nie tylko wślizgi i gra w destrukcji. 28-latek wielokrotnie udowadniał, że potrafi wnieść do drużyny kreatywność, witalność, przegląd pola. Spokojnie może wywiązać się z roli zadaniowca. Z kolei Jakub Moder i Mateusz Klich sami bronią się występami zarówno w klubach, jak i z orzełkiem na piersi. W ich przypadku nie trzeba czekać na przebudzenie, dobry dzień i przestawienie w głowie. Oni wychodzą i na murawie robią swoje. A tego trzeba oczekiwać od pomocników “Biało-Czerwonych”.

Piotr Przyborowski (współpracownik Meczyki.pl):

Jedni powiedzą, że w środku pola reprezentacji Polski mamy kłopot bogactwa. Drudzy, wręcz przeciwnie, będą narzekać, że kadrze wciąż brakuje rozgrywających z prawdziwego zdarzenia. Prawda oczywiście leży gdzieś pośrodku. Bez wątpienia jednak ostatnie spotkania pokazały, że w tejże właśnie formacji drzemie całkiem spory potencjał. Uważam, że w reprezentacji Jakub Moder oraz Karol Linetty powinni grać za plecami Mateusza Klicha. Kto wątpi w gotowość Modera do gry na najwyższym poziomie, niech zobaczy jego fantastyczny przerzut przy akcji bramkowej na 3:1 w meczu ze Standardem Liege. Ktoś o takim podaniu i wizji gry kadrze nie przytrafił się od dawna.
Wspomagać powinien go inny absolwent Akademii Lecha Poznań, Karol Linetty, który od momentu swojego trafienia na Półwysep Apeniński jest liderem środka pola swoich ekip. I trzeba przyznać, że radzi sobie nieźle, choć przecież nie miał on w Sampdorii, ani też nie ma w Torino do pomocy tak świetnych piłkarzy jak Piotr Zieliński w Napoli. “Zielka” z kadry nie skreślam, choć uważam, że do taktyki Brzęczka jako ofensywny pomocnik lepiej sprawdziłby się Mateusz Klich. Jeśli ktoś radzi sobie właśnie w tym miejscu w Leeds Marcelo Bielsy w Premier League, to tym bardziej poradzi sobie w reprezentacji Polski.
***
Trzech miejsc, siedmiu chętnych, multum możliwych kombinacji. A wy na kogo byście postawili?

Przeczytaj również