Tymoteusz Puchacz odrzucił ofertę od niemieckiego klubu. "Grałby w zespole nastawionym bardzo ofensywnie"

22-latek ostatniego półrocza nie może uznać za zbyt udane. Chociaż zamienił Lecha Poznań na silniejszy Union Berlin, to w nowej drużynie nie dostał nawet szansy debiutu w Bundeslidze. Grał jedynie w Lidze Konferencji.

Uznano, że najlepszym rozwiązaniem będzie w jego przypadku wypożyczenie. Lada dzień Puchacz zostanie zawodnikiem Trabzonsporu - w poniedziałek ma przejść testy medyczne. Turcy nie będą mieli opcji wykupienia zawodnika na stałe. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.

Okazuje się, że Polak miał w ostatnich dniach jeszcze jedną ofertę, lecz nie zdecydował się na jej przyjęcie - w tym wypadku zostałby w Niemczech. O propozycji Werderu Brema pisze ekspert Viaplay i nasz publicysta, Tomasz Urban.

- Puchacz, wedle tego, co udało mi się dowiedzieć, miał też mocną ofertę z Werderu Brema, ale ją odrzucił. Kwestia do oceny, czy nie lepiej było zostać na rynku niemieckim, skoro wypożyczenie do Trabzonu jest na tak krótki czas i bez opcji - napisał.

- Jeśli chodzi o ten Werder - odpowiem zbiorczo - grałby w zespole nastawionym bardzo ofensywnie, strzelającym sporo goli, na swojej nominalnej pozycji, czyli na lewym wahadle. Konkurentem byłby tylko Anthony Jung - dodał.

Werder to klub, który w zeszłym sezonie spadł z 1. Bundesligi. Obecnie walczy o powrót do elity. W tej chwili zajmuje 7. miejsce w 2. Bundeslidze, ale do trzeciej lokaty, dającej prawo gry w barażach, traci tylko jeden punkt.