Tymoteusz Puchacz wskazał piłkarza, przeciwko któremu chciałby zagrać. "Bardzo go lubię"

Tymoteusz Puchacz wziął udział w poniedziałkowej konferencji prasowej przed nadchodzącymi meczami reprezentacji Polski przeciwko Belgii oraz Holandii. "Puszka" był pytany m.in. o to, czy ma jakiegoś upatrzonego piłkarza z jednej z tych dwóch drużyn, przeciwko któremu wyjątkowo chciałby zagrać. Okazało się, że tak.

- Chciałbym na pewno zagrać przeciwko Memphisowi Depayowi. Bardzo go lubię - zdradził Puchacz.

Reprezentant Polski wyjawił także, na co uwagę zwraca mu selekcjoner Czesław Michniewicz i jak drużyna przygotowuje się do starcia z Belgią.

- Trener mi zwrócił uwagę, bym szczególnie skupiał się na skracaniu pola gry. Gdy piłka jest z tyłu, to mam ten ułamek sekundy, że mógłbym jeszcze szybciej skracać to pole. Dostałem też kilka wskazówek odnośnie do Belgów. Trener lubi analizować przeciwników, tych wskazówek jest dużo i są one bardzo przydatne - powiedział.

"Puszka" wrócił też do poprzedniego meczu przeciwko Walii, w którym zanotował asystę. Stwierdził, że jest zadowolony z tego spotkania.

- Jak najbardziej jestem zadowolony z meczu z Walią, miałem asystę, mogłem mieć ich więcej. Jestem gotowy na następne spotkania - podkreślił.

Piłkarz zwrócił też uwagę, że nie ma dla niego wielkiego znaczenia, czy występuje jako lewy obrońca w czwórce defensorów, czy lewy wahadłowy.

- Mi to nie robi wielkiej różnicy. W meczu z Walią, mimo że grałem w czwórce, to graliśmy bez nominalnych skrzydłowych i tę lewą stronę ja musiałem zapełniać w głównej mierze. To jest kwestia tego, czy ja mam tego skrzydłowego przed sobą, czy nie. Bo jeśli on jest, to też inaczej trochę muszę grać, a jak go nie ma, to mam większe pole do popisu.