Ujawniono kulisy niedoszłego transferu FC Barcelony. Katalończycy spóźnili się o 18 sekund
FC Barcelona nie zdążyła na czas sfinalizować transferu Juliana Araujo. O szczegółach opowiedział Mateu Alemany, dyrektor sportowy klubu.
Ostatni dzień styczniowego okienka transferowego był dla Barcelony niezwykle intensywny. Katalończycy dopięli odejście Hectora Bellerina do Sportingu, po czym chcieli w jego miejsce pozyskać Juliana Araujo.
Media informowały, że "Blaugrana" doszła do porozumienia z LA Galaxy w sprawie transferu 21-latka. Później dziennikarze przekazali jednak, że do transakcji nie dojdzie, ponieważ nie złożono na czas stosownych dokumentów, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Dyrektor Barcelony potwierdził minimalne spóźnienie. Błąd wynikał z awarii systemu, który został użyty, aby przesłać odpowiednie papiery.
- Wysłaliśmy dokumentację transferu Juliana Araujo o 18 sekund za późno z powodu błędu systemu komputerowego - powiedział Mateu Alemany na antenie stacji "Movistar".
Cała sprawa trafiła do FIFA. Światowa federacja jeszcze nie podjęła decyzji odnośnie tego, czy Araujo będzie mógł przenieść się do FC Barcelony.