VAR rządził we Wrocławiu. Anulowane gole, jedenastki, dużo kontrowersji i wygrana Śląska [WIDEO]

VAR rządził we Wrocławiu. Anulowane gole, jedenastki, dużo kontrowersji i wygrana Śląska [WIDEO]
Pawel Jaskolka / PressFocus
Śląsk Wrocław pozostaje jedyną drużyną bez porażki w Ekstraklasie w tym sezonie. Piłkarze Jacka Magiery pokonali, nie bez trudu i problemów, Wisłę Płock 3:1 i są już tylko punkt za liderem - Lechem Poznań.
Ostatnie domowe mecze z "Nafciarzami" wskazywały na to, że fani drużyny Jacka Magiery mogli liczyć na trzy punkty. Również to, że Wisła na wyjazdach radzi sobie najgorzej ze wszystkich ekip Ekstraklasy. Pod tym względem wypada gorzej nawet od beniaminków, czyli Górnika Łęczna czy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.
Dalsza część tekstu pod wideo
Śląsk miał więcej z gry, ale przez dłuższy czas nie potrafił zagrozić bramce gości. W 18. minucie przed znakomitą okazją stanął Robert Pich. Słowak otrzymał bardzo dobre podanie od Mateusza Praszelika, znalazł się praktycznie sam na sam z Krzysztofem Kamińskim, ale nie trafił w światło bramki. Po drugiej stronie jeszcze lepszą okazję miał Jorginho, mając stuprocentową szansę na strzelenie gola wykończył najgorzej jak mógł.
"Wojskowi" wreszcie dopięli swego kilka minut później. Bartłomiej Pawłowski perfekcyjnie dograł na głowę Praszelika, a ten skierował futbolówkę do siatki. Gospodarze długo nie nacieszyli się prowadzeniem, bo już cztery minuty później tablica wyników pokazywała 1:1. Rozegranie z rzutu wolnego, Damian Michalski zgrał głową do Antona Krywociuka, a ten pokonał Michała Szromnika.
Show trwał dalej. Po strzale Exposito piłka trafiła w rękę Krywociuka i sędzia Tomasz Musiał nie zastanawiając się długo pokazał na wapno. Czy słusznie? Krzysztof Kamiński wyczuł intencję Roberta Picha, ale piłka po ręce golkipera Wisły wpadła do bramki. 2:1. Trzy gole w odstępie niecałych dziewięciu minut.
Po przerwie Śląsk przez chwilę cieszył się z trzeciej bramki, gdy Erik Exposito ładnie przymierzył lewą nogą, lecz po wideoweryfikacji sędzia anulował trafienie. Jeden z piłkarzy z Wrocławia znajdował się na spalonym.
VAR również cofnął następną decyzję. Musiał podyktował rzut karny dla płocczan za zagranie ręką Diogo Verdaski, ale powtórki jasno pokazały, że nie było przewinienia.
Incydenty i przedłużające oczekiwanie na werdykty sędziowskie doprowadziły do zaostrzenia się gry. Kości trzeszczały, sypały się żółte kartoniki, a ucierpiało na tym sportowe widowisko. W końcu kolejnego karnego otrzymali gospodarze, ponownie z powodu ręki przeciwnika. Kolejny razem skutecznym egzekutorem okazał się Robert Pich. Trzeci gol dobił przyjezdnych, a drużyna z Dolnego Śląska dzięki wygranej awansowała na pozycję wicelidera.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik26 Sep 2021 · 17:08
Źródło: własne

Przeczytaj również