Walka zamiast fajerwerków i goli. Mecz Atletico z Realem rozczarował

Pierwsza połowa nie zachwyciła. Atletico miało dobrą okazję już w 8. minucie, gdy Felix w sytuacji sam na sam z Courtois kopnął obok bramki.

Na bardziej konkretną odpowiedź gości trzeba było poczekać do 37. minuty, gdy na uderzenie z dystansu zdecydował się Toni Kross. Oblak miał pewne problemy, ale ostatecznie poradził sobie ze strzałem Niemca. Trzy minuty później Kroos spróbował jeszcze raz. Tym razem słoweński bramkarz sparował piłkę na rzut rożny.

W pierwszej fazie drugiej połowy inicjatywa należała do gości. Real długo utrzymywał się przy piłce, ale nie potrafił sobie wypracować dogodnych okazji do zdobycia bramek. Kilka razy uderzał Bale, ale piłka po jego strzałach leciała daleko obok bramki Oblaka.

W 75. minucie Słoweniec popisał się świetnym refleksem. Z jedenastu metrów piłkę główkował Benzema, ale bramkarz Atletico zdołał skutecznie interweniować.

Do końca meczu na boisku nie wydarzyło się nic godnego uwagi. Atletico postawiło mur przed własną bramką. Samo nie potrafiło natomiast zaoferować niczego w grze ofensywnej.