Wielkie pudło Krzysztofa Piątka! Skiksował przy strzale z trzech metrów, powinien dać Herthie wygraną [WIDEO]

Ostatnie spotkanie o stawkę Hertha Berlin rozegrała 10 kwietnia. Później stołeczny zespół zmagał się z koronawirusem, przez co cała drużyna została wysłana na dwutygodniową kwarantannę.

W minionych tygodniach berlińczycy spadli na przedostatnie miejsce w tabeli, a teraz mają do rozegrania sześć meczów w dwadzieścia dni. Spotkanie z Mainz na ławce rezerwowych zaczął Krzysztof Piątek.

Niewiele brakowało, aby Hertha błyskawicznie straciła gola. Dwie znakomite okazje miał Boetius. Najpierw skiksował jednak przy uderzeniu z pięciu metrów, a po chwili trafił w poprzeczkę. Sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał także Adam Szalai.

Zmarnowane szanse szybko zemściły się na gospodarzach. W 36. minucie Dardai dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Lucasa Tousarta, a Francuz wpakował piłkę do siatki. Niewiele brakowało, aby po chwili wynik podwyższył Matheus Cunha.

Brazylijczyk uderzył jednak prosto w bramkarza, a Mainz od razu odpowiedziało. Kilkadziesiąt sekund później pięknym strzałem zza pola karnego popisał się Phillipp Mwene. Remis 1:1 utrzymał się do przerwy.

W drugiej połowie pod bramkami obu drużyn działo się już mniej. Gorąco zrobiło się dopiero w 65. minucie, gdy ładną indywidualną akcję przeprowadził Cunha, lecz z jego strzałem poradził sobie Robin Zentner.

Krzysztof Piątek pojawił się na murawie w 80. minucie. Wkrótce po wejściu na boisko Polak powinien wpisać się na listę strzelców, ale zmarnował fenomenalną okazję. Po dośrodkowaniu Daridy znalazł się tuż przed bramką rywali, lecz fatalnie skiksował.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się więc remisem 1:1. Po nim Hertha nadal jest przedostatnia, ale do bezpiecznego miejsca traci trzy punkty, a rozegrała o dwa mecze mniej od rywali.