Wojciech Szczęsny wspomina pierwszy dzień w szatni Juventusu. Rozbrajające zachowanie Gianluigiego Buffona

Wojciech Szczęsny trafił do Turynu latem 2017 roku. Wówczas Juventus zapłacił za golkipera 14 mln euro. Z perspektywy czasu ten transfer okazał się znakomitym posunięciem. Polak początkowo doskonalił umiejętności u boku Gianluigiego Buffona, by później zostać numerem jeden w bramce mistrzów Włoch.

Szczęsny do dziś pamięta swoje pierwsze dni w Turynie. Gdy pojawił się w stolicy Piemontu, obawiał się, jak koledzy z drużyny zareagują na jego słabość do papierosów. To, co zobaczył, gdy wszedł do szatni Juve, totalnie go zaskoczyło.

W książce "W krainie piłkarskich bogów. O Polakach w Serie A", która już trafiła do księgarń, Szczęsny w rozmowie z Piotrem Dumanowskim i Dominikiem Guziakiem wrócił do wydarzeń z 2017 roku.

- Wchodzę do szatni Juventusu i pierwsze, co widzę, to kłęby szarego dymu. Idę na koniec, a tam dwa wielkie skórzane fotele, na jednym z nich rozłożony jest Gianluigi Buffon. Obok niego stolik, popielniczka wielkości pokrywy od studzienki i oczywiście masa kiepów - oznajmił.

- Buffon bez cienia skrępowania palił papierosy w szatni mistrza Włoch, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie - dodał.

- Byłem w totalnym szoku! "Ty, ale mi powiedzieli, że tu nie można palić!". Gigi tylko szeroko się uśmiechnął. Teatralnie się zaciągnął i rozbroił mnie, mówiąc: "Benvenuto alla Juve, Wojtek" (Witaj w Juventusie, Wojtek - przyp. tłum.) - zakończył.

Szczęsny w barwach "Starej Damy" rozegrał do tej pory łącznie 93 spotkania, w których 44 razy udało mu się zachować czyste konto.