Wybraliśmy XI roku! Oto najlepsi gracze 2021. Benzema ratuje honor ligi hiszpańskiej, Premier League rządzi

Wybraliśmy XI roku! Oto najlepsi gracze 2021. Benzema ratuje honor ligi hiszpańskiej, Premier League rządzi
Xinhua/PressFocus
Mistrzowie i wicemistrzowie Europy, zwycięzcy Ligi Mistrzów, zdobywcy tytułów krajowych, strzelcy wyborowi. Po prostu - najlepsi piłkarze mijającego roku. Nasza topowa jedenastka za 2021 obfituje w wielkie nazwiska. Zobaczcie sami.
Patrząc na to, co działo się rok wcześniej, to ten 2021 możemy uznać za udany dla futbolu czas. Rozegrano EURO 2020, wyłoniono zwycięzców Lig: Mistrzów, Europy i Narodów, rozdano tytuły w najlepszych ligach kontynentu. Nie brakowało kapitalnych meczów, pełnych zwrotów akcji, obejmujących gwiazdorskie popisy czołowych piłkarzy globu. Padło multum pięknych goli. Wielu zawodników wspinało się na wyżyny umiejętności - od bramkarzy po obrońców, pomocników i napastników. W tym ostatnim gronie przodował rzecz jasna Robert Lewandowski, który znów usiadł przy stole przez lata na ogół zarezerwowanym dla duetu Ronaldo - Messi.
Dalsza część tekstu pod wideo
Podobnie jak w zeszłym roku (kliknij TUTAJ, by zobaczyć tekst sprzed 12 miesięcy) wybraliśmy dla Was najlepszą jedenastkę roku. To wybór subiektywny, ale w wielu miejscach raczej mało kontrowersyjny. Zawahaliśmy się przy dwóch, może trzech pozycjach. Zdecydowaliśmy się na ustawienie 4-3-3, choć bez klasycznych skrzydłowych, z uwagi na tłok wśród środkowych napastników.
W składzie nie brakuje mistrzów i wicemistrzów Europy, zwycięzców Champions League oraz zdobywców tytułów mistrzowskich poszczególnych lig krajowych. Największą reprezentację ma Chelsea, która nie tylko wygrała Ligę Mistrzów, ale też jej piłkarze odgrywali pierwszoplanowe role na EURO 2020. Poniższy zespół w ogromnej mierze składa się z graczy występujących na co dzień w Premier League - znajdziecie ośmiu takich zawodników.
Tak wygląda nasza najlepsza drużyna na świecie za 2021 rok.

Bramkarz: Edouard Mendy (Chelsea)

Senegalczyk sprawił, że koszmar kibiców Chelsea w osobie Kepy Arrizabalagi odszedł w zapomnienie. Mendy w imponujący sposób przedstawił się światu, przeskakując z przeciętnego w skali kontynentu Rennes na szczyty Premier League. I radzi tam sobie doskonale. To w dużej mierze dzięki jego efektownym i skutecznym interwencjom “The Blues” wygrali Ligę Mistrzów. 29-latek błyszczy także w Anglii. Ma procent obronionych strzałów na poziomie ponad 80%, bardzo rzadko popełnia błędy, jest równy, solidny, pewny. Gwarantuje londyńczykom dużą jakość w tyłach. Za ostatnie dwanaście miesięcy cenimy go odrobinę wyżej od kapitalnego w barwach Realu Madryt Thibaut Courtois i troszkę wyżej niż mistrza Europy Gianluigiego Donnarummę.

Prawy obrońca: Trent Alexander-Arnold (Liverpool)

Anglik nie był w mijającym roku lepszy niż w poprzednich latach, ale i tak nie miał sobie równych na tej pozycji, zważywszy na fakt, że Joao Cancelo umieściliśmy po lewej stronie boiska. Alexander-Arnold wyglądał mocniej w drugiej połowie sezonu, choć i w pierwszej rzadko schodził poniżej pewnego poziomu. Łącznie wykręcił bilans czterech goli i aż 16 asyst w barwach Liverpoolu. Jak na to, że maszyna “The Reds” zacinała się w 2021 częściej niż zwykła nas do tego przyzwyczaić, statystyki 23-latka są nadzwyczaj imponujące. A i w obronie TAA zdaje się dojrzalszym graczem niż wcześniej.

Środkowy obrońca: Antonio Ruediger (Chelsea)

Niemiec to doskonały przykład na to, jak wiele może się zmienić w piłce nożnej przez rok. Thomas Tuchel wyciągnął Ruedigera z wykopanego przez Franka Lamparda dołu hierarchii defensorów Chelsea i zbudował wokół niego obronę, która stanowi fundament sukcesów drużyny. Rosły stoper, choć nie jest nieomylny, zwykle dominuje w powietrzu, imponuje skuteczną grą w tyłach, a przy tym pełni nieocenioną rolę przy konstruowaniu akcji ofensywnych. Bywają momenty, w których “Toni”, zirytowany kiepską dyspozycją drużyny w ataku, sam gna do przodu i robi, co może, by Chelsea stwarzała zagrożenie pod bramką przeciwnika. Nie ma ani grama przypadku w tym, że interesują się nim kluby pokroju Realu, PSG i Bayernu.

Środkowy obrońca: Ruben Dias (Manchester City)

Szef. Pep Guardiola długo szukał kogoś, kto zagwarantuje mu najwyższą jakość w centrum defensywy. Wydał sporo pieniędzy na Johna Stonesa, Aymerica Laporte’a czy niedawno Nathana Ake, ale to właśnie duża kwota wyłożona na stół za Diasa okazała się strzałem w dziesiątkę. Przy nim formę poprawili wspomniani Anglik i Hiszpan, przy nim cała formacja obronna City wygląda okazale i gra skutecznie. Portugalczyk to jeden z głównych ojców sukcesu ekipy z Manchesteru w 2021. Bez niego byłoby znacznie trudniej o mistrzostwo Anglii, pozycję faworyta w wyścigu o kolejny tytuł, a także finał Ligi Mistrzów. Nie będzie żadną kontrowersją stwierdzenie, że Ruben Dias to dziś najlepszy środkowy obrońca na świecie.

Lewy obrońca: Joao Cancelo (Manchester City)

Niesamowitego piłkarza stworzył z Portugalczyka Pep Guardiola. Cancelo, który w barwach City długo się rozkręcał, dziś jest absolutnie fundamentalnym elementem mistrzowskiej układanki Hiszpana. Przerzucony na lewą obronę został wzorem nowoczesnego, odwróconego bocznego defensora, czyli właściwie bardziej rozgrywającego niż obrońcy.
- W tym piłkarskim stylu to ideał. Sposób, w jaki gra, to coś pięknego. Czy kiedykolwiek na świecie widzieliście “dziesiątkę” biegającą na obronie i na skrzydłach? Musi być po trochu zawodnikiem z każdej pozycji, żeby urozmaicać rozgrywkę, odciążać skrzydłowych, wspierać stoperów, strzelać gole. I on to wszystko umie. Dla mnie to jednostka wybitna - tak Cancelo komplementuje były kapitan City Richard Dunne.
W tych słowach właściwie zawarta jest cała piłkarska magia Cancelo. Reprezentant Portugalii strzela bramki (sześć w 2021), notuje asysty (aż 14), podaje - w tym sezonie - najczęściej w lidze (ze świetną skutecznością), a do tego często szuka strzałów (w tej statystyce jest lepszy np. niż Jamie Vardy). Osiągnął życiową formę, nie zapominając przy tym o obowiązkach nominalnego defensora. Został zawodnikiem kompletnym. Nie bez przyczyny coraz poważniej mówi się o wręczeniu mu nagrody dla Piłkarza Roku Premier League. Byłoby to osiągnięcie całkowicie zasłużone.
Więcej o niesamowitej metamorfozie i dyspozycji Joao Cancelo przeczytacie TUTAJ.
***
A POZOSTAŁE TEKSTY PODSUMOWUJĄCE 2021 ROK ZNAJDZIECIE TUTAJ - WARTO ZERKNĄĆ!
***

Środkowy pomocnik: Jorginho (Chelsea)

Głosy, by wygrał Złotą Piłkę, faktycznie były przesadzone, mimo niewątpliwego wkładu reprezentanta Włoch w mistrzostwo Europy dla Italii oraz Ligę Mistrzów dla Chelsea. Jego obecność w tej jedenastce to jednak obowiązek. Jorginho nie jest piłkarzem tak łatwym do oceny jak inni, bardziej ofensywnie usposobieni zawodnicy, ale to właśnie dzięki takim “pracusiom”, regulatorom gry zespołu, rodzą się wielkie zespoły kolekcjonujące kolejne trofea. Bez niego i “Squadra Azzurra”, i “The Blues” sporo tracą na jakości. 30-latek to niezbędny trybik w najlepszych maszynach na świecie. Nawet jeśli miewał w 2021 słabsze momenty, głównie przy rzutach karnych w decydujących chwilach.

Środkowy pomocnik: Nicolo Barella (Inter)

Kumpel piłkarza Chelsea z reprezentacji nie miał okazji na wiosnę tego roku grać w Lidze Mistrzów, ale za to był czołowym architektem Interu w drodze po Scudetto i jedną z gwiazd EURO 2020. Cóż to jest za piłkarz! Nie tylko świetnie się go ogląda pod kątem wizualnym, lecz Barella to także gwarant konkretów w ofensywie. W mijającym roku zanotował 19 asyst. Według serwisu “Whoscored” jego wskaźnik kluczowych podań na 90 minut gry wynosi niespełna 2. Włoch wyróżnia się też skutecznością podań, a i efektowny drybling nie jest mu obcy.
Spory atut Barelli stanowi równość i ciągłość formy. Ciekawe, jaka przyszłość czeka jednego z absolutnie najlepszych zawodników Serie A. Może także obierze kierunek angielski?

Ofensywny pomocnik: Mason Mount (Chelsea)

Po tym, jak Jorginho zajął trzecie miejsce w plebiscycie Złotej Piłki, nie brakowało komentarzy, że gdyby koledzy Mounta z reprezentacji Anglii lepiej strzelali rzuty karne w finale EURO, to właśnie wychowanek Chelsea zbierałby podobny splendor do swojego włoskiego kolegi z zespołu. Trudno się z tym nie zgodzić. 22-latek ma za sobą doskonały rok. Łącznie wykręcił bilans 16 goli i 11 asyst we wszystkich rozgrywkach. Niejednokrotnie brał na plecy ciężar ofensywnej gry “The Blues”, gdy inni zawodzili. Dawał konkrety w najważniejszych momentach (gol w półfinale LM, asysta w finale). Nawet ostatnio, kiedy to londyńczyków dopadł mały kryzys, akurat Mount nie zwolnił tempa. Frank Lampard do końca kariery trenerskiej może opowiadać o tym, jak odkrył (stworzył?) dla światowej piłki takiego kozaka jak 22-letni Anglik.

Napastnik: Karim Benzema (Real Madryt)

Może Leo Messi do lipca był totalnym kozakiem, który rządził w lidze hiszpańskiej i wygrał Copa America, ale podczas gdy Argentyńczyk zawodzi w Paryżu, Karim Benzema wciąż bryluje na boiskach La Liga. Nie było zatem innego wyboru niż Francuz, a nie “La Pulga”, Cristiano Ronaldo czy - doceniamy skuteczność - Dusan Vlahović. “Benz” kolejny rok udowadnia, że jest liderem Realu Madryt z krwi i kości, a przy tym przeszedł boiskową ewolucję, która uczyniła go jeszcze lepszym piłkarzem. Dziś doświadczony napastnik to nie tylko świetny egzekutor, ale również kreator gry “Królewskich:, w dodatku ostatnio bajecznie współpracujący z Viniciusem. Karim to Real, Real to Karim. A patrząc szerzej - we wszystkich spotkaniach w 2021 roku reprezentant Francji strzelił 46 goli i zaliczył 14 asyst. Lata lecą, a on wciąż jest geniuszem. Maestro.

Napastnik: Mohamed Salah (Liverpool)

Salah zapracował na miejsce w jedenastce równą formą, równiejszą niż wspomniani Messi czy Ronaldo. Egipcjanin był solidny na wiosnę i wręcz genialny w drugiej połowie roku. Zdobył 37 bramek, dołożył do tego 11 asyst, a trzeba pamiętać, że rozegrał mniej spotkań niż inni ofensywni gwiazdorzy wymienieni wcześniej. Można powiedzieć, że Mo jest dla Liverpoolu tym, kim dla Realu Benzema, mimo że prezentuje inny od Francuza styl gry. Nie ulega jednak wątpliwości, że Salah to kapitalny piłkarz, prawdopodobnie najlepszy w najsilniejszej lidze świata, jeden z najlepszych na świecie. W 2021 dowiódł tego z przytupem.

Napastnik: Robert Lewandowski (Bayern)

69 goli - pułap niedawno osiągalny wyłącznie dla szybującego przez lata w oddzielnej, futbolowej stratosferze duetu Messi-Cristiano. Pobicie niesamowitego rekordu Gerda Muellera. Mistrzostwo Niemiec. Popisy na największej z klubowych scen, czyli Lidze Mistrzów (ech, gdyby nie ten uraz wiosną…). Próba uratowania reprezentacji Polski przed klęską na EURO 2020. To znów był rok Roberta Lewandowskiego, nawet jeśli werdykty różnych plebiscytów mówią inaczej. To “Lewy” był numerem jeden w 2021. I oby ten stan rzeczy utrzymał się za kolejne dwanaście miesięcy. Piękne, że my, kochający piłkę nożną, możemy żyć w czasach polskiego zawodnika czyniącego cuda na najwyższym poziomie.
XI ROKU
własne

Przeczytaj również