"Wydaje się drewniany, jakby piłka była gorąca". Polak w ogniu krytyki po spotkaniu Serie A

24-latek pierwszą część tego sezonu spędził w Venezii. W drużynie z Serie B spisywał się znakomicie, dzięki czemu to właśnie on został w Spezii następcą Jakuba Kiwiora, który został sprzedany do Arsenalu.

Wiśniewski szybko doczekał się debiutu w spotkaniu z Napoli. Przeciwko Empoli w ten weekend wyszedł już w podstawowej jedenastce. Włoskie media nie szczędzą mu jednak krytyki.

Stoper przyczynił się co prawda do tego, że jego drużyna zyskała rzut karny, ale ponosi też sporą winę za gola dla rywali. W efekcie zebrał niemal najsłabsze noty, jeżeli chodzi o zawodników Spezii.

- Kiedy ma piłkę przy nodze, nadal wydaje się nieco "drewniany", jakby piłka była gorąca. Jego fizyczność w fazie defensywnej jest odczuwalna przez cały czas. Błąd w drugiej połowie był bardzo poważny, kiedy stracił piłkę, a Caputo umieścił ją w bramce - pisze portal "CalcioSpezia.it".

- Potwierdził swoją fizyczność przeciwko napastnikom Empoli. To jego główka doprowadziła Parisiego do zagrania ręką, ale pierwszy poważny błąd został ukarany przez Caputo przy okazji, która poskutkowała wynikiem 1:2 - czytamy w "Tuttomercatoweb".

Na przeciwnym biegunie znajduje się natomiast Bartłomiej Drągowski. Choć reprezentant Polski dwukrotnie musiał wyjmować piłkę z siatki, to dziennikarze nie szczędzą mu pochwał.

- Pierwsza połowa prawie jak niepłacący widz, w drugiej wielka parada, by obronić główkę Caputo, ale strzały Cambiaghiego i Vignato były nie do powstrzymania - oceniono Drągowskiego w "CalcioSpezia.it".