Zdecydowana porażka Paulo Sousy w debiucie w nowym klubie. Piątek zagrał od początku, dublet Immobile

Na początku tego tygodnia szefowie Salernitany zdecydowali się na zwolnienie Davide Nicoli. Jego następcą został Paulo Sousa, dla którego była to pierwsza praca od czasu wylotu z Flamengo. Były selekcjoner reprezentacji Polski namieszał nieco w składzie.

Do pierwszego składu przywrócił między innymi Krzysztofa Piątka, który ostatnio zaczynał mecze na ławce. W bramce postawił na Sepe, umieszczając go między słupkami kosztem doświadczonego Guillermo Ochoi.

W pierwszej części spotkania to Lazio dominowało na boisku, ale nie było w stanie przełożyć tego na wynik. Zespół z Salerno nieźle się bronił. Gorzej było w ataku - Piątek nie miał zbyt wielu szans na pokonanie bramkarza rywali.

W drugiej połowie rzymianie pokazali natomiast, że są zdecydowanie lepszą drużyną od rywali. Strzelanie rozpoczęli w 60. minucie, gdy świetne podanie od Marusicia wykończył najlepszy strzelec zespołu, Ciro Immobile.

Dziewięć minut później Włoch świętował już dublet. Najpierw był faulowany przez Sepe w polu karnym, a później wykorzystał "jedenastkę", choć bramkarz wyczuł jego intencje. Sousa dokonał kilku zmian, ściągając z boiska Piątka.

W końcówce Lazio miało jeszcze jeden rzut karny - tym razem po faulu Bronna, który za dyskusje wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Strzał Luisa Alberto obronił jednak Sepe, a dobitka piłkarza gości była niecelna.

Ostatecznie Salernitana w debiucie Sousy przegrała więc u siebie 0:2 i jest już naprawdę blisko strefy spadkowej w Serie A. Lazio awansowało natomiast na 4. pozycję, zbliżając się do będącego na podium Milanu.