Zahavi znów atakuje. Ujawnił szczegóły rozmowy z Bayernem. "Przez 45 minut nie padło nazwisko Lewandowskiego"

Zahavi znów atakuje. Ujawnił szczegóły rozmowy z Bayernem. "Przez 45 minut nie padło nazwisko Lewandowskiego"
Philippe Ruiz/Pressfocus
Pini Zahavi w rozmowie z "Bildem" przedstawił kolejne szczegóły niedawnych rozmów na temat kontraktu Roberta Lewandowskiego. Uważa, że władze Bayernu Monachium kompletnie zawaliły sprawę.
Polski napastnik nie zamierza podpisywać nowej umowy z mistrzami Niemiec. Chce odejść do FC Barcelony, która złożyła już pierwszą oficjalną ofertę. Propozycja w wysokości 32 milionów euro nie została jednak przyjęta.
Dalsza część tekstu pod wideo
Agent Lewandowskiego, Pini Zahavi, nie pozostawił żadnych wątpliwości na temat woli piłkarza. Według jego słów Bayern jest już zamkniętym rozdziałem dla snajpera. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
W rozmowie z "Bildem" Izraelczyk szczegółowo opowiedział, jak wyglądały ostatnie rozmowy z Bayernem. On sam nie ma sobie zbyt wiele do zarzucenia. Jego zdaniem winę za obecną sytuację ponoszą władze klubu.
- Przyszedłem na spotkanie z moim współpracownikiem. Hasan Salihamidzić i Oliver Kahn byli obecni po stronie Bayernu. Przez pierwsze 45 minut nazwisko Roberta Lewandowskiego nie zostało ani razu poruszone - powiedział Zahavi.
- W pewnym momencie to było dla mnie za dużo i zapytałem: "Porozmawiajmy o Robercie, co chcecie nam zaoferować?” Potem Kahn i Salihamidzić długo rozmawiali o sytuacji Neuera i Muellera, że ​​obaj dostaną tylko rok więcej. Zasugerowali, że nie inaczej będzie w przypadku Polaka - dodał.
- Powiedziałem Oliverowi: "Możemy porozmawiać o nowym kontrakcie tu i teraz, ale potrzebujemy roku więcej niż inni". Chodziło o kontrakt do 2024 roku z automatyczną opcją na kolejny sezon, do 2025 roku - ujawnił.
- Nigdy nie prosiłem o pensa na żadnym spotkaniu, ani grosza, ani euro, ani marki, ani peso, ani też rubla. W tym czasie nigdy nie rozmawialiśmy o pieniądzach. Gdyby Bayern naprawdę chciał przedłużyć kontrakt Roberta, skorzystaliby z jednej z tych okazji, aby konkretnie porozmawiać o nowym kontrakcie, ale tego nie zrobili - zakończył.

Przeczytaj również