Zbigniew Boniek: Chodzą słuchy, że to on zdobył Złotą Piłkę. Byłbym bardzo zaskoczony

Przecieki ws. wyników słynnego plebiscytu "France Football" są jednoznaczne. Prestiżowa statuetka ma trafić w ręce Leo Messiego. Dla Argentyńczyka byłoby to siódme takie wyróżnienie w karierze.

Z kolei Robert Lewandowski znów będzie musiał obejść się smakiem. Polak znajdzie się na podium, prawdopodobnie zajmie drugie miejsce.

Zbigniew Boniek nie ma wątpliwości, że taki wybór będzie wielce niesprawiedliwy. Jak przekonuje, Leo Messi w ostatnich miesiącach nie prezentował się lepiej od Roberta Lewandowskiego czy Karima Benzemy.

- Chodzą słuchy, że ponoć "France Football" zadzwonił do Messiego i poinformował go, że to on zdobył Złotą Piłkę. Gdyby się to potwierdziło, byłbym bardzo zaskoczony. Gdy zastanawiam się, kto najbardziej na to zasługuje, to w moim prywatnym rankingu, na pewno nie Messi. On nic wielkiego nie wygrał w tym roku. Owszem, wygrał Puchar Ameryki, ale to zasługa całej reprezentacji Argentyny, której był kapitanem i najważniejszym zawodnikiem - oznajmił Boniek w rozmowie z "Interia Sport".

- Jeżeli chodzi o jego numery techniczne, przyjęcie piłki, drybling, zagranie na jeden kontakt, jest najlepszy. Natomiast jeśli chodzi o wartość realną w tym roku, to wydaje mi się, że nawet Karim Benzema i Jorginho byli od niego lepsi - dodał.

- Uważam, że jeśli Robert Lewandowski zajmie drugie miejsce, to też może czerpać z tego przyjemność, aczkolwiek dla mnie jest zdecydowanym faworytem i powinien wygrać. Natomiast jeżeli nie ma jeszcze przecieków z obozu polskiego, a wiadomo, że u nas wszystko lubi wyciekać, i to bardzo szybko, to znaczy, że jeszcze nikt z Francji do Roberta nie dzwonił - zakończył.

Szef plebiscytu Złotej Piłki zdradził nam, czy Robert Lewandowski otrzyma nagrodę za 2020 rok na tegorocznej gali - CZYTAJ TUTAJ.