Zmiany w Pucharze Polski. Wielka kasa i dwóch młodzieżowców [NASZ NEWS]

Polski Związek Piłki Nożnej ciągle buduje prestiż tych rozgrywek. Od 2014 roku mecz finałowy ma godną oprawę. Jest rozgrywany 2 maja na Stadionie Narodowym - w Dzień Flagi Rzeczpospolitej Polskiej. To jedyne spotkanie piłkarskie, poza meczami reprezentacji, w którym można regularnie zagrać na tym obiekcie.

Jeszcze kilka lat temu Puchar Polski był traktowany przez kluby po macoszemu. Jako pole doświadczalne lub szansa na pokazania się zawodników z drugiego szeregu. W kilka lat zmieniło się sporo. Oprócz ładnego opakowania rozgrywki mają ciekawy format - system pucharowy bez rewanżów. Każdy mecz jest ważny. Nie ma miejsca na kalkulacje.

Na pewno do poważnego traktowania mobilizują też rosnące nagrody. W Pucharze Polski po prostu opłaca się grać. Jeśli np. klub z niższej ligi dostanie się na szczebel centralny, może wymiernie podreperować swój budżet. W tym sezonie pula wynosi 6,5 miliona złotych, z czego zwycięzca zgarnia aż trzy miliony, a finalista pół.

Jak ustaliliśmy, w najbliższej edycji pieniądze zwiększą się niemal o połowę - do dziesięciu milionów złotych. Zdobywca trofeum ma dostawać aż pięć milionów. Dla mniejszych klubów ekstraklasy to nawet 1/4 rocznego budżetu.

Znaczącej zmianie ulegnie też regulamin rozgrywek. Eksperyment z jednym młodzieżowcem przyniósł w PP, a zwłaszcza w ekstraklasie więcej korzyści niż strat. Wypromował lub przyspieszył debiuty kilku ciekawych zawodników.

PZPN idzie dalej. W Pucharze Polski na boisku ma występować aż dwóch młodzieżowców. W sezonie 2020/2021 będą to zawodnicy z polskim obywatelstwem urodzeni w 1999 roku i młodsi. Zmiany mają zostać zatwierdzone 24 lipca na posiedzeniu zarządu.

Ze względu na pandemię koronawirusa najbliższy finał zostanie rozegrany 24 lipca w Lublinie. Zmierzą się w nim Cracovia i Lechia Gdańsk. W dniach 14-15 sierpnia ruszy już kolejna edycja na szczeblu centralnym.