Znany komentator wspomina swoje rozstanie z Canal+. "To był decydujący moment"

Janusz Basałaj w pierwszej części rozmowy z Mateuszem Święcickim poruszył wiele interesujących wątków. Jednym z nich była historia przygody dziennikarza w Canal+, który opowiedział o tym, dlaczego swego czasu zdecydował się rozstać z tą stacją.

- Byłem rok na praktykach, jednak wtedy podział na stare i młode wojsko był znaczący. Trzeba było przejść przez hierarchię, czyli noszenie kartek przez rok, a ja chciałem grać. Chciałem wyjechać. Mówiłem: dobra, wyślijcie mnie jako podstawkę pod mikrofon, jako statyw na jakieś wydarzenie - zdradził.

- Momentem decydującym było to, jak trafił tam chłopak, który już dzisiaj nie pracuje w mediach, i on został wysłany bez żadnego doświadczenia na robienie wywiadów. Ja wtedy sobie pomyślałem: ok, to jest już ostatni dzień, bo nie chcę nosić tych kartek do usranej śmierci - powiedział.

Święcicki wspominał także swoją pracę w Orange Sport.

- Dziś przewaga współczesnych mediów, które tak potrzebują ludzkiej energii, rąk do pracy, pomysłów, idei, zrobienia czegoś, polega na tym, że nikt cię nie będzie blokował. Tak było w Orange Sport. Mam pomysł? Do it. Nie było żadnych wątpliwości - zauważył.

- Z tego dziennikarstwa tam można było wykrzesać taką nutkę atrakcyjności. To był zawód, który polegał rzeczywiście na dziennikarstwie sensu stricto, a nie na takim bajdurzeniu w postaci, nie wiem, gadania do kamery w studiu - zakończył.

Cytowany fragment od [35:40]:

Przy okazji zachęcamy Was do subskrybowania nas TUTAJ, dzięki czemu będziecie na bieżąco z naszymi kolejnymi materiały i programami, w których nie zabraknie fantastycznych gości.