Żona piłkarza Legii Warszawa zaatakowała klub. Zarzuca mu kłamstwa. "Zostawiliście go samego na wózku"

Obecna umowa Marko Vesovicia wygasa w czerwcu tego roku. Jej przedłużenie stało pod sporym znakiem zapytania. Wiele zależało bowiem także od przyszłości Pawła Wszołka.

Wygląda na to, że Czarnogórzec rozstanie się z klubem. Wskazuje na to przynajmniej wpis, który jego żona umieściła w mediach społecznościowych. Ostro zaatakowała w nim stołeczny zespół.

- Kiedy najlepszy piłkarz łapie kontuzję, bo daje z siebie 101% dla klubu, a wy zostawiacie go samego na wózku inwalidzkim przy podróży na operację do Francji - czy to jest rodzina? Kiedy mówicie mu, że nie możecie pokryć kosztów operacji i rehabilitacji - czy to jest rodzina? - napisała.

- Kiedy mówicie mu, że musi przerwać rehabilitację i natychmiast wrócić do klubu, a jego stan pogarsza się o 80%, ponieważ nie macie lekarzy - czy to jest rodzina? Gdy mówicie mu, że musi grać w czwartej lidze, w błocie, nie szanujecie go i nie pozwalacie zagrać mu chociaż minuty w meczu, który jest nieważny - czy to jest rodzina? - pyta.

- Mówicie w gazetach, że Marko nie jest gotowy, jego forma jest kwestionowana, a później wysyłacie wyniki treningów, gdzie Marko ma najwyższą prędkość i największą liczbę przebiegniętych kilometrów - czy to kłamstwo? Kiedy mówicie, że żąda wielkich pieniędzy, a nawet nie zapraszacie go do rozmów - czy to kłamstwo? - dodała.

- Mówicie, że nie macie pieniędzy na kupowanie nowych piłkarzy i przedłużanie kontraktów najlepszych graczy, a później oferujecie nowemu zawodnikowi umowę, która jest tak wysoka, jak kontrakty siedmiu waszych piłkarzy - czy to jest kłamstwo? - zakończyła.

Adam Dawidziuk, dziennikarz "Legia.net", napisał na Twitterze, że Vesović chciał leczyć się na własną rękę we Francji, a klub nie wyraził na to zgody. Wygląda na to, że dni piłkarza w klubie są policzone.